Logo Polskiego Radia
Trójka
Paula Golonka 18.01.2013

Konwencja przeciw przemocy narzędziem walki?

- Pytam, czy celem tego dokumentu jest rozwiązanie problemu przemocy, czy też przesuwanie granic języka prawnego po to, by niektórym grupom żyło się lepiej, by miały "kije" prawne na inne grupy - mówił Piotr Pałka w Trójce.
Konwencja przeciw przemocy narzędziem walki?Glow Images/East News

18 grudnia pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz podpisała w imieniu Polski Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Ratyfikacją Konwencji ma się teraz zająć Parlament.

- Konwencja odpowiada na wiele przejawów przemocy, nazywa je po imieniu i zakresem wykracza poza to, co wynika z polskiej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - wyjaśnił dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Gość Jerzego Sosnowskiego podkreślił, że w konwencji organizacje pozarządowe zyskują narzędzie do wskazywania rządowi z czego się nie wywiązuje. - Obecnie polskie prawo takiiej możliwości nie daje, bo żadne niezależne ciało nie patrzy rządowi na ręce, nie ocenia jego pracy. W przypadku konwencji będzie to Grevio - dodał w "Klubie Trójki".

Zdaniem Piotra Pałki, redaktora naczelnego portalu Rebelya.pl Konwencja jest zła, nawet jeśli zawiera szereg słusznych zapisów. - Nie chciałbym, aby polskie organizacje pozarządowe musiały się powoływać na gniot, aby od polskiego rządu egzekwować wypełnianie polskich ustaw - podkreślił.

Innym z problemów, na jakie wskazują przeciwnicy ratyfikacji, leży w terminologii genderowej: Konwencja mówi zarówno o płci biologicznej, jak o płci społeczno-kulturowej. - Kierunek myślenia, jaki wskazuje nam RE, jest kierunkiem skrajnie ideologicznym, już w samym tytule, który mówi o przemocy wobec kobiet, a dzieci i mężczyzn marginalizuje. Ten wątpliwy ideologicznie język sprawi, że w jednym przypadku sprawdca zostanie ukarany, ale w 99 innych wytworzy precedensy prawne. Wobec dokumentów, które Polska podpisuje "siłą rozpędu", tylko z racji przynależności do UE, ma zawsze stosunek krytyczny - dodał gość Jerzego Sosnowskiego.

Tekst Konwencji wzbudził także w Polsce gwałtowne sprzeciwy środowisk, obawiających się, że pociągnie to za sobą ingerencję państwa w wychowanie dzieci. "Strony podejmują działania konieczne do wprowadzenia do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach edukacji materiałówszkoleniowych dostosowanych do zmieniających się możliwości osób uczących się, dotyczących równouprawnienia kobiet i mężczyzn, niestereotypowych ról przypisanych płciom (...)" - mówi Art. 14 pkt. 1 Konwencji.

Czy to oznacza, że już w zerówce dzieci bedą poznawać różne modele rodziny i uczyć się o orientacjach seksualnych? Co mówią ekspertyzy polskich ministerstw i urzędów na temat Konwencji? Jak postrzegana jest w niej religia? Posłuchaj całej rozmowy w "Klubie Trójki".

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 21. Zapraszamy.