Logo Polskiego Radia
Jedynka
Michał Chodurski 02.02.2014

Czy na Ukrainie są szanse na porozumienie?

- Sensowny dla Ukrainy plan wyjścia z impasu to proces, w którym, krok po kroku, władza i opozycja, robią swoje w celu osiągnięcia porozumienia - mówi Marek Siwiec. Jego zdaniem, propozycję takiego planu przedstawił komisarz ds. rozszerzenia Unii Europejskiej Stefan Fuele.

- Dwa pierwsze kroki władza wykonała, wycofując antydemokratyczne ustawy i odwołując rząd (Mykoły Azarowa - red.) Wydawało się, że wykona trzeci krok ogłaszając rzeczywistą amnestię. (…) Tymczasem zaproponowano, żeby demonstranci opuścili okupowane urzędy, a w zamian obiecano zwolnić zatrzymanych z aresztów - mówi gość radiowej Jedynki. Zwraca uwagę, że dla demonstrantów zajęte przez nich budynki rządowe są jedyną możliwością przetrwania podczas mroźnej zimy. Tam noce spędza większość protestujących, którzy tylko na jakiś czas wychodzą na Majdan. - To, co obiecuje władza, to nie jest amnestia, tylko, de facto propozycja: rozejdźcie się, a potem my was uwolnimy - podkreśla Siwiec i w ten sposób tłumaczy opór demonstrantów przed natychmiastowym zakończeniem okupacji siedzib administracji rządowej.

Komentując relacje Kijów - Bruksela - Moskwa, Siwiec przypomina, że Unia, już na rok przed rozmowami stowarzyszeniowymi, zwracała się do Rosji o dialog na temat stowarzyszenia Ukrainy ze Wspólnotą Europejską. - Porozumienie takie było jednak niemożliwe ze względu na rosyjską doktrynę, że to (działania UE wobec Ukrainy - red.) jest skierowane przeciwko Rosji - mówi europoseł. Jego zdaniem, Rosjanie nie tyle boją się ewentualnej utraty ukraińskiego rynku zbytu dla swoich produktów, bo oni i tak sprzedają głównie surowce, ale raczej chcą zablokować swój rynek zbytu dla produktów z Ukrainy. - Przecież, w przypadku stowarzyszenia Ukrainy z Unią, Rosja poza prestiżem i imperialnymi ambicjami, nie traci nic - uważa Siwiec.

Oceniając ksenofobiczne hasła ukraińskich nacjonalistów, gość Jedynki zwraca uwagę, że jakkolwiek tego rodzaju retoryka nie może być zaakceptowana, to nie można zamykać oczu, iż hasła, które my uważamy za "banderowskie", są dla  wielu Ukraińców, zwłaszcza z zachodu kraju, po prostu patriotyczne - mówi Marek Siwiec.

Aleksander Smolar uważa, że było dużo nieporozumień, z obu stron, już na etapie negocjowania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską. - Jednym z dramatycznych problemów, który istniał od początku, była głęboka asymetria miedzy tym, co proponowała Rosja, a propozycjami Unii Europejskiej - mówi Smolar. Przypomina, że Kreml zaproponował natychmiastową znaczną obniżkę cen ropy i gazu, co pozwalało zarówno na osłabienie konfliktów społecznych, jak i miało rozwiązać problemy samego prezydenta Janukowycza i elit władzy. - Natomiast to, co miała do zaoferowania Unia, można opisać metaforą, że obiecywała bardziej wędkę niż ryby. (…) Proponując pomoc finansową pod warunkiem reform, w tym zwalczenia korupcji, to tak jakby zaproponować Janukowyczowi, żeby się powiesił - mówi szef Fundacji Batorego. Podkreśla, że tak naprawdę walka z korupcją na Ukrainie oznaczałby likwidację obecnej skorumpowanej władzy. Gość radiowej Jedynki zwraca uwagę, że przed decyzją Wiktora Janukowycza o wycofaniu się z umowy stowarzyszeniowej, co było bezpośrednią przyczyną wybuchu protestów, Unia Europejska nie zapewniła jednoznacznie, że Ukraina pójdzie drogą taką, jak na przykład Polska i wejdzie do Wspólnoty. Smolar dodaje, że dopiero teraz, jak jest już ostry kryzys, stanowisko unijne zaczyna się nieco zmieniać. Jego zdaniem, Unia powinna jednak rozmawiać z Rosją ws. Ukrainy. - To nie znaczy, że można pozwolić Rosji na szantażowanie, ale dla rozwiązania kryzysu na Ukrainie nie wystarczy porozumienie władzy z opozycją - podkreśla.

Aleksander Smolar wyraził sceptycyzm dotyczący unijnej pożyczki dla Ukrainy, nazywanej w mediach drugim "Planem Marschala". Wprowadzenie takiego planu proponuje m. innymi, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. - Problem dotyczy raczej stworzenia normalnych ram instytucjonalnych i powiązań Zachodu z Ukrainą oraz spełnienia przez nią pewnych warunków. (…) Prawdą jest bowiem, że Ukraina jest skorumpowana i część takiej pożyczki (od UE) zostałaby rozkradziona natychmiast - ocenia.

Zdaniem Smolara, nie powinniśmy dzielić opozycji ukraińskiej, odmawiając dialogu z nacjonalistami. - Moim zdaniem jest rzeczą niebezpieczną demonizowanie sił tam obecnych, które odwołują się do haseł w Polsce słusznie kojarzących się bardzo źle. (…) Często ta symbolika w istocie oznacza, że jedynym hasłem jednoczącym Ukraińców jest suwerenność Ukrainy - podkreśla szef Fundacji Batorego.

W audycji również rozmowa z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim o unii bankowej, jaka została powołana w Unii Europejskiej.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

mc