Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 03.04.2014

Aplikacje, bez których nie możemy żyć

- Dziś aplikacje wyszły już poza obszar smartfonów czy tabletów. Wkrótce może się okazać, że nie będzie już urządzeń, które funkcjonują bez nich. Dotyczy to też sprzętów domowego użytku, jak pralki, czy… odkurzacze - mówi w Czwórce Marcin Kubicki, redaktor naczelny magazynu T3.
Aplikacje, bez których nie możemy żyćGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Marcin Kubicki o popularnych aplikacjach, bez których nasze życie byłoby dużo trudniejsze (Czwórka/Czwarty wymiar)
Czytaj także

Bez wielu aplikacji nie wyobrażamy sobie dziś życia. - Pierwsze, z którymi mieliśmy do czynienia, były to podstawowe, biurowe aplikacje: arkusze, edytory tekstu - wspomina Marcin Kubicki w "Czwartym wymiarze" . - Później jednak zaczęły się one rozwijać i wychodzić poza obszar naszego życia mobilnego, czyli smartfony i tablety, na wszelkiego rodzaju inne urządzenia, jak konsole, telewizory czy nawet pralki. Niebawem każdy aspekt naszego życia kontrolowany będzie przez aplikacje.

Tymczasem tak naprawdę przydają nam się tylko niektóre z apek. Zwłaszcza, jeśli zdążyliśmy już stworzyć sobie "multimedialne mieszkanie", w którym przynajmniej częścią sprzętu możemy zarządzać z poziomu smartfona. - Multimedia, kontrola oświetlenia - wymienia Kubicki. - Jeśli nie ma nas w domu, możemy korzystać z aplikacji, które na przykład umożliwią nam wykrywanie w nim ruchu i sprawdzenie, czy nikt się nie włamał.

Marcin
Marcin Kubicki (po prawej) wraz z Kubą Marcinowiczem w Czwórce/fot. Wojciech Kusiński

Natomiast ci, którzy nie chcą martwić się o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich, a wyłącznie dobrze bawić, mogą skorzystać m.in. z aplikacji "wnętrzarskich" i za ich sprawą zobaczyć swoje "M" w zupełnie nowych barwach. - Potem wystarczy przenieść stworzone przez siebie w takiej aplikacji pliki z tabletu, bądź smartfona do komputera, uzupełnić je o tekstury i ostatecznie wykonać prawdziwy projekt mieszkania - mówi Kubicki. - Takie aplikacje wyliczą za nas nawet odległości, które mamy między ścianami. To naprawdę niesamowite, bo czasy, w których biegaliśmy z miarką po całym mieszkaniu i zastanawialiśmy się, która ze ścian jest wyższa, odchodzą do lamusa.

(kd/asz)