Z tej okazji w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w sobotni wieczór odbył się niezwykły urodzinowy koncert, podczas którego zabrzmiały cztery utwory wybitnego kompozytora, m. in. "Tren - Ofiarom Hiroszimy" w wykonaniu Sinfonii Varsovii, pod kierunkiem Krzysztofa Urbańskiego.
Krzysztof Penderecki w Polskim Radiu - zapraszamy na stronę serwisu specjalnego >>>
- Trudno wyobrazić sobie większe wyróżnienie niż zaproszenie od Maestro Pendereckiego - wspomina rozmówca Kasi Kornet. - Nie dość, że mam okazję w tak wyjątkowym dniu stanąć za pulpitem dyrygenckim, to jeszcze na scenie spotkam się z moimi muzycznymi idolami. W tym ze skrzypaczką Anne Sophie Mutter.
"Tren - Ofiarom Hiroszimy" powstał w okresie, kiedy Krzysztof Penderecki fascynował się awangardą. I wzbudził niemałe kontrowersje, gdyż krytycy zarzucili młodemu kompozytorowi, że użył instrumentów niezgodnie z ich przeznaczeniem. Sam twórca jednak rzadko odnosił się do tych uwag.
Krzysztof Penderecki - artysta zbuntowany. Przeczytaj artykuł >>>
- Utwór wykonuję dość często, bo uważam go za jedno z największych arcydzieł muzyki w ogóle - wyznaje Krzysztof Urbański. - To, w jaki sposób Penderecki zastosował techniki barokowe i jak logicznie go skonstruował - to wszystko wzbudza mój ogromny podziw. "Tren" trwa zaledwie osiem i pół minuty, ale kształt i dramaturgia kompozycji są doskonałe. I choć wszystko tu jest precyzyjnie zaplanowane, czasami słychać w nim chaos.
Do udziału w jubileuszowym koncercie dyrygent Krzysztof Urbański został zaproszony przez Elżbietę Penderecką. - Wydaje mi się, że chyba nawet wiem skąd ten wybór - śmieje się artysta. - Pamiętam, że kiedy jeszcze byłem studentem to zostałem poproszony o poprowadzenie koncertu edukacyjnego dla dzieci. Na tym koncercie była wykonywana muzyka polska XX wieku, m. in. "Tren - Ofiarom Hiroszimy". Na jednej z prób była pani Penderecka i z tego, co się dowiedziałem później, bardzo jej zaimponowałem, bo poprowadziłem cały utwór z pamięci.
kul