- Europa się boi i prawdopodobnie słusznie, bo mamy doniesienia co najmniej o kilku tysiącach europejskich muzułmanów przebywających w Syrii i w Iraku. Oni doświadczają i są świadkami ogromnej przemocy, często się jej dopuszczają i część z nich wraca już do Europy - mówi dr Marta Widy-Behiesse z Zakładu Islamu Europejskiego Wydziału Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodaje, prawdopodobnie większość z tych ludzi będzie próbowała wrócić do Europy, obciążona indoktrynacją radykalnego islamu i traumatycznymi obrazami.
W doniesieniach medialnych czytamy, że osoby powracające do Europy mają dokonać "eksportu rewolucji islamskiej". - Niektórzy tak to interpretują, ale jest to tragiczna sytuacja, którą Europa zgotowała sobie na własne życzenie. To się nie wzięło znikąd, wojna na Bliskim Wschodzie toczy się od czasów rozbioru Imperium Osmańskiego przez mocarstwa europejskie - wyjaśnia Bogusław R. Zagórski z Collegium Civitas, arabista, dyrektor Instytutu Ibn Chalduna.
Europa od kuchni >>>
Na Bliskim Wschodzie trwa ekspansja Państwa Islamskiego. Europejczycy coraz bardziej się boją, że ten konflikt przeniesie się do nas. Dla przykładu w Niemczech: Szef MSW Thomas de Maiziere jest zaniepokojony udziałem pochodzących z Niemiec radykalnych islamistów w wojnie domowej w Syrii. Obawia się, że po powrocie do kraju bojownicy mogą stać się zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju.
W Hamburgu, Stuttgarcie i Celle doszło niedawno do ulicznych konfrontacji pomiędzy muzułmanami. Coraz więcej grup pseudokibiców jednoczy się, deklarując czynną walkę z fundamentalistycznymi salafitami. Polityk CDU Wolfgang Bosbach stwierdził zaś, że uprawiają oni "propagandę na rzecz radykalnej ideologii politycznej, która jest nie do pogodzenia z wolnościowym porządkiem demokratycznym".
Czytaj więcej >>> EURANET <<<
Czy wojna religijna przenosi się do Europy? Zapraszamy do wysłuchania całego programu, który poprowadził Dariusz Bugalski.
Audycja powstała w ramach projektu Euranet Plus.
(sm, ei)