Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Piotr Krupiński 26.11.2019

Jan Parys: Wielka Brytania po brexicie uzyska swobodę w relacjach ze światem

- Okres chaosu politycznego w Wielkiej Brytanii się skończy. Premier Boris Johnson ma silną osobowość, wiedział, czego chce i potrafił dotrzeć do ludzi ze swoim przekazem - powiedział w Polskim Radiu 24 Jan Parys, były szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych. 

Gość Polskiego Radia 24 omawiał aktualne wydarzenia polityczne z zagranicy. - Wygląda na to, że Partia Konserwatywna w Wielkiej Brytanii będzie miała przewagę w parlamencie i okres chaosu politycznego się skończy. Boris Johnson okazał się skutecznym politykiem, bo ma silną osobowość, wiedział, czego chce i potrafił dotrzeć do ludzi ze swoim przekazem. Prześmiewcze uwagi na jego temat okazują się zwykłą propagandą - uważa.

"Większa swoboda"

boris johnson pap 1200.jpg
"Nowa Wielka Brytania" Borisa Johnsona: mniej podatków, więcej transferów

- Trzeba zdać sobie sprawę, że Brexit, którego Polska nie chciała, będzie kłopotliwy nie tylko dla Brytyjczyków, ale także dla Unii Europejskiej. Powiązania gospodarcze między Wielką Brytanią a Unią są bardzo silne i już same problemy techniczne związane z transportem czy odprawą celną spowodują perturbacje, ale to się z czasem uspokoi. Trzeba pamiętać, że poza UE jest 150 państw na świecie, które normalnie żyją i potrafią współpracować z państwami UE - przyznał rozmówca.

- Wielka Brytania zawsze miała silne powiązania ze światem. Te więzi zostały i Brytyjczycy będą mieli teraz większą swobodę w korelowaniu z państwami pozaeuropejskimi. Była w końcu krajem kolonialnym. Liczę na to, że rynek europejski pozostanie otwarty, co jest w interesie UE i Wielkiej Brytanii. Wzajemne dostawy muszą trwać. Wielka Brytania ma przykładowo słabe rolnictwo i musi żywić się pokarmem z importu - podkreślił. 

W co gra Emmanuel Macron?

Jan Parys odniósł się także do wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Marcona w o „śmierci mózgowej” NATO. - Zabrzmiała ona dość przykro. Być może miał on na myśli swoich polityków i Francję, ale prawie wszyscy odcięli się od tej opinii. NATO po "zimnej wojnie" szukało misji dla siebie. Dziś, kiedy Rosja prowadzi agresywne działania, wiele państw jest zainteresowanych tym, aby Pakt Północnoatlantycki dalej istniał, bo od lat nie wymyślono niczego lepszego. Słowa Macrona z pewnością nie przyniosły mu prestiżu, odebrano je raczej z politowaniem - stwierdził.

1200_Macron_shut.jpg
Witold Jurasz: Emmanuel Macron stara się pokazać, że jest ważny

- Macron dopowiedział, że nie może zgodzić się na to, by USA robiły, co chciały, zwłaszcza w Syrii, ale popisał on się tu naiwnością. Francja i kilka innych słabo zorientowanych państw usiłowało przedstawić problem tureckiej ekspansji na forum rady ONZ, ale wtedy przedstawiciele USA i Rosji zablokowali to, dając sygnał, że ta rzecz jest ustalona. Dla NATO groźne jest to, że Turcja łamie prawo międzynarodowe i usiłuje zająć wody terytorialne Cypru, aby prowadzić tam eksploatację złóż gazu. To nie drobny incydent, ale duża rzecz polityczna. Jest to większy problem niż spory turecko-kurdyjskie - zauważył.

- Prezydent Francji nie ma podstaw, aby ingerować w działalność wojsk amerykańskich na świecie. NATO jest po to, aby wspólnie podejmować decyzje o obronie swego terytorium, a nie po to, aby kontrolować działania armii amerykańskiej na świecie. To jakieś głębokie nieporozumienie - dodał. 

***

Więcej w nagraniu.

Rozmawiał Józef Orzeł

Polskie Radio 24/pkr

--------------------

Data emisji: 26.11.19

Godzina emisji: 20.06