Logo Polskiego Radia
Trójka
Klaudia Hatała 04.02.2014

Darmowy podręcznik. "Rządowy znaczy zły, z założenia"

Donald Tusk zapowiedział, że od 1 września 2014 r. uczniowie I klasy szkoły podstawowej otrzymają darmowy podręcznik. Wprowadzenie jednej, obowiązkowej i bezpłatnej książki dla pierwszaków ma wyeliminować swego rodzaju patologie na rynku i dać rodzicom wymierne oszczędności - tłumaczył premier.
Jedna, bezpłatna książka dla klas pierwszych już od wrześniaJedna, bezpłatna książka dla klas pierwszych już od września PAP/Jacek Turczyk
Posłuchaj
  • Zofia Wojtkowska („Wprost”) i Jerzy Domański („Przegląd”) o transferze pieniędzy z OFE do ZUS i darmowych podręczniku dla pierwszoklasistów (Trójka/"Komentatorzy")
Czytaj także

Autorem darmowego podręcznika dla najmłodszych uczniów będzie Ośrodek Rozwoju Edukacji. Placówka została już poproszona o przygotowanie koncepcji programu i innych materiałów dodatkowych.

<<<Od września darmowy podręcznik dla pierwszaków>>>

Zdaniem Zofii Wojtkowskiej ("Wprost") niezależnie od tego, jaki rząd go napisze, będzie to zły podręcznik. - Rząd nie jest od tego i "instytucje okołorządowe" nie są od tego żeby pisać podręczniki. Rządowy znaczy zły, z założenia - mówi gość "Komentatorów". - Chciałabym zapytać pana premiera, co by zrobił gdyby taki pomysł wysunął na przykład minister Roman Giertych, albo minister rządu Jarosława Kaczyńskiego. Jakby zachował się obywatel Tusk myśląc o swoich wnukach, które pójdą do szkoły - zastanawia się Wojtkowska.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce" .

W jej opinii, podręczniki powinny być tańsze i kupowane przez szkoły. - Tak jest w większości, z wyjątkiem dosłownie kilku, krajów europejskich - mówi Zofia Wojtkowska. - Rząd może współfinansować ten zakup, jeżeli go na to stać, natomiast to nauczyciel i jednostki szkolne muszą te książki wybierać - dodaje gość Trójki.

Zofia Wojtkowska uważa, że rząd może ograniczyć, w odgórny sposób, ceny podręczników szkolnych, ale jej zdaniem jedna, narzucona książka, jest powrotem do lat 70. - Różne dzieci, różne środowiska a przede wszystkim różni nauczyciele wymagają, czy też chcą pracować według takich pomysłów, jakie im odpowiadają, a nie według rządowego podręcznika - mówi publicystka.

Jerzy Domański ("Przegląd") jest innego zdania i uważa, że to dobrze, że rząd chce podjąć taką próbę. - Byłoby dobrze gdyby w państwie wszystkie dzieci startowały z jednego poziomu edukacyjnego, z jednego programu. Spróbujmy to pierwsze "abc" powiedzieć według jednej doktryny - mówi gość Trójki.

Goście audycji "Komentatorzy" rozmawiali także o transferze pieniędzy z OFE do ZUS i możliwych pozwach w tej sprawie.

<<<NIK zaczęła kontrolę w ZUS po zmianach w OFE>>>

Rozmawiała Maja Borkowska

Do słuchania "Komentatorów" zapraszamy od poniedziałku do czwartku o 8.30

kh, gs