Według gościa audycji "Komentatorzy", "kolejne pojawiające się taśmy to jest jakaś forma pełzającego zamachu stanu". - Polska jest cała rozdygotana. Władza sama nie wie na czym stoi, nie wie, co pojawi się na kolejnych taśmach i jak na to zareagować - wyjaśnił publicysta. Zaznaczył jednocześnie, że to, co zostało nagrane "wystawia bardzo niską ocenę naszej klasie politycznej" i powinno być przeanalizowane przez prokuraturę.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
W ocenie Marcina Dzierżanowskiego z "Wprost" rząd zdaje się w sprawie afery taśmowej krzyczeć: "łap złodzieja", a to - jego zdaniem - służby specjalne nie opanowały sytuacji. - To one pozwoliły, by nagrywano najważniejszych polityków i to ci najważniejsi politycy gadali głupoty przy winie i ośmiorniczkach - stwierdził. - Przerażające jest to, że o całej sprawie wiedzieli dziennikarze, wiedziało parę osób w Warszawie, a nie mieli o niej pojęcia zwierzchnicy służb specjalnych. A to oznacza, że służby te nie działają - skwitował.
Również Agaton Koziński uważa, że cała sprawa obnażyła nieudolność służb specjalnych. - Mam wrażenie, że Biuro Ochrony Rządu powinno zostać radykalnie przeorane w wyniku tej afery. BOR sprawdza salę w restauracji, mówi, że jest czysto, potem wchodzą politycy i okazuje się, że są nagrywani - to naprawdę świadczy fatalnie o jakości tej pracy - oznajmił.
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
Rozmawiał Krystian Hanke.
(kk, ei)