Logo Polskiego Radia
Trójka
Izabela Zabłocka 14.08.2014

Komentatorzy: Putin na Krymie to przypieczętowanie anszlusu

Prezydent Rosji przebywa na półwyspie z dwudniową wizytą. - Przedstawi duży, propagandowy plan pomocy dla anektowanego obszaru - przewidują publicyści w radiowej Trójce.
Prezydent Rosji z dwudniową wizytą na KrymiePrezydent Rosji z dwudniową wizytą na Krymie PAP/EPA/ALEXEY DRUGINYN / RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL
Galeria Posłuchaj
  • Wiktor Świetlik - 'W sieci” i Łukasz Lipiński -"Polityka” m.in. o wizycie prezydenta Rosji na Krymie (radiowa Trójka/"Komentatorzy")
Czytaj także

Władimir Putin zabrał ze sobą na Krym rząd i cześć parlamentarzystów. Jak poinformował Kreml,   "oczekuje się otwartej debaty na temat aktualnych problemów życia kraju". Spodziewane jest też ważne wystąpienie prezydenta Rosji.

-  W programowej części przemówienia Putin może przedstawić ideologiczne wyjaśnienie dla nowej doktryny rosyjskiej i uzasadnić aneksję Krymu - mówi w audycji "Komentatorzy" Łukasz Lipiński z tygodnika "Polityka”. Według dziennikarza na początku roku Kreml wypuścił nacjonalistycznego dżina z butelki i trudno mu będzie cofnąć się z tej drogi. Jego zdaniem Putin przedstawi duży, propagandowy plan pomocy dla Krymu.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Publicysta przypomina, że na półwyspie sytuacja gospodarcza jest zła. Brakuje wody, a sklepy są źle zaopatrzone. Nie przyjeżdżają też turyści, a było to główne źródło dochodów dla tego rejonu. Lipiński sądzi, że półwysep stał się sporym obciążeniem dla rosyjskiego budżetu, ale "Putin zdaje sobie sprawę, że to jest przedsięwzięcie ważne propagandowo i tego nie odpuści".

Wiktor Świetlik z tygodnika "W Sieci" uważa, że w wieloletniej perspektywie, zarówno przyłączenie Krymu, jak i Donbasu może się Rosji opłacać ekonomicznie i strategicznie. - Krym jest jednym z kluczowych miejsc i zawsze o niego toczono najjaskrawsze walki - przypomina publicysta.

Świetlik zwraca uwagę na to, w jaki sposób Putin skupia teraz na sobie uwagę świata. - Mamy dwa elementy narracji rosyjskiej. Jeden to konwój, a drugi to przemówienie na Krymie. Jest to obliczone na rynek rosyjski i przypieczętowuje anszlus Krymu, a także podkreśla na rynku wewnętrznym i zewnętrznym mocarstwowość Rosji - mówi dziennikarz.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Publicyści odnieśli się także do wypowiedzi lidera nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego. Polityk ostrzegł w poniedziałek, że w wypadku konfliktu wojennego między Federacją Rosyjską i Zachodem o Ukrainę Polska i kraje bałtyckie zostaną zmiecione z powierzchni ziemi.

- Żyrinowski jest postacią marginalną i pełni rolę harcownika - mówi Łukasz Lipiński. Dziennikarz przyznaje, że bardziej go niepokoją sondaże. - Wynika z nich, że dwie trzecie Rosjan uważa, że ich kraj jest osaczany przez wroga. Tego rodzaju nastroje mogą się zemścić, bo nawet jeśli Putin będzie chciał deeskalować sytuację na Ukrainie, to może nie być do tego zdolny, bo zostanie uznany przez rodaków za zdrajcę - dodaje dziennikarz "Polityki".

W podobnym tonie wypowiada się Wiktor Świetlik, który jest przekonany, że Żyrinowski niczego nie powie, co nie będzie na rękę Putinowi. - Tego rodzaju emocje są obecne u dużej grupy Rosjan, także tamtejszych elit. To jest poważny problem i potworny znak na przyszłość - mówi dziennikarz "W Sieci".

Rozmawiała Maja Borkowska

(iz/mk)