Właśnie stratom Warszawy poświęcony jest kolejny odcinek cyklu "Z Archiwum IPN", który prezentuje szczególnie ciekawe archiwalia znajdujące się w Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, związane z Powstaniem Warszawskim i II wojną światową. Pretekstem stworzenia tego odcinka są zdjęcia powstańca Zygmunta Sowińskiego.
Zygmunt Sowiński był powstańcem warszawskim. W latach 40. został aresztowany przez komunistyczną bezpiekę za to, że między innymi organizował ekshumacje poległych w Powstaniu kolegów. W trakcie aresztowania zarekwirowany został między innymi zbiór jego fotografii, wśród nich są zdjęcia ukazujące ogrom zniszczeń, do których doszło w wyniku walk - mówi starszy kustosz Archiwum IPN Michał Dołowy.
W zbiorze są zdjęcia między innymi ruin Pasażu Simonsa, z przygotowaną tablicą poświęconą żołnierzom, którzy zginęli podczas bombardowania Pasażu 31 sierpnia. Wtedy oprócz żołnierzy zginęło tam także wielu cywili. W zbombardowanym budynku zginęło co najmniej 100 powstańców a także nieokreślona liczba cywili.
W zbiorze jest także seria zdjęć zniszczonej katedry Świętego Jana. Widać na nich fragmenty epitafium, jest zagruzowane wejście do kaplicy Baryczków, resztki murów, ślady po witrażach w oknach. Na zdjęciach widać "morze" cegieł. Michał Dołowy przypomina, że Katedralna była niszczona w kilku etapach, najpierw została zbombardowana, następnie była ostrzeliwana przez artylerię niemiecką, w końcu wyjechał tam automatycznie sterowane mały czołg wypełniony materiałami wybuchowymi. W wyniku eksplozji zniszczeniu uległy ściany budynku.
Kolejna seria zdjęć pokazuje zniszczony budynek Prudentialu, który stoi przy obecnym placu Powstańców Warszawy. Na fotografiach widać wypalony szkielet budynku bez okien z wystającymi prętami zbrojeniowymi. Wokół zniszczonego budynku, widać zburzone i spalone domy i kamienice.
Historyk IPN Tomasz Sudoł przypomina, że w czasie walk Warszawa straciła około jednej czwartej zabudowy.
- Taka skala zniszczeń była wynikiem koncepcji prowadzenia walk. Niemcy - tłumaczy historyk - starali się bezwzględnie walczyć z powstańcami i uciekali najbardziej brutalnych środków między innymi do niszczenia całych kwartałów ulic i ciągów budynków.
Był to najprostszy sposób poradzenia sobie z powstańcami, którzy na przykład byli ukryci gdzieś pomiędzy tymi budynkami albo w piwnicach. Do tego celu wykorzystano materiały wybuchowe ale również jednostki saperskie, które miały na wyposażeniu miotacze płomieni i one bardzo skutecznie były wykorzystywane do palenia budynków.
- To był był pierwszy etap niszczenia tkanki miejskiej i po takim pożarze najczęściej dokonywano później wyburzeń przy użyciu materiałów wybuchowych - wyjaśnia naukowiec.
Najbardziej zniszczone podczas walk było Stare miasto, które z powodu ciasnej zabudowy właściwie zmieniło się w morze ruin.
Zakończenie walk nie zakończyło niszczenia stolicy, od 3 października 1944 do połowy stycznia 1945 roku niemieckie brygady specjalne burzyły dom po domu, grabiąc wszystko co nadawało się do wywiezienia do Niemiec, łącznie z przewodami telefonicznymi i torami kolejowymi.
Tomasz Sudoł wyjaśnia, że Niemcy potraktowali Warszawę jakby była magazynem materiałów, które można było wykorzystać powtórnie do celów wojennych. "Niemców dopadł szał plądrowania i szał grabieży. Ta grabież miała też indywidualny wymiar, żołnierze czy funkcjonariusze policji czy pracownicy cywilni Niemiec, którzy przebywali w mieście dokonywali kradzieży na własną rękę, penetrując mieszkania, domy, czy resztki zakładów i fabryk.
Ogółem, Niemcy wywieźli z Warszawy 45 tysięcy wagonów kolejowych oraz kilka tysięcy ciężarówek pełnych zagrabionego mienia prywatnego i państwowego.
Mówiąc o ogromnych stratach w majątku stolicy, trzeba jednak przede wszystkim pamiętać jak wielką ofiarę poniosła ludność warszawy. W sumie w czasie Powstania Warszawskiego zginęło lub zostało zamordowanych około 200 tysięcy osób. Oblicza się, że z Warszawy wywiezionych w trakcie i po powstaniu zostało 550 tysięcy jej mieszkańców.
Witold Banach