Intel Extreme Masters (IEM) to turniej najlepszych graczy komputerowych na świecie, zwieńczenie sezonu ligi ESL (Electronic Sport League). Zawody po raz pierwszy odbyły się na targach CeBIT w Hanowerze w 2006 roku, a od 2013 roku ich organizację przeniesiono do Katowic. Z roku na rok impreza, sponsorowana przez firmę Intel, bije kolejne rekordy popularności. Nie inaczej było podczas 11. edycji zawodów.
Katowice znów zdały egzamin
Poprzednia edycja IEM przyciągnęła do katowickiego Spodka 113 tysięcy widzów, a w internecie turniej oglądało 34 mln unikalnych użytkowników. Nic dziwnego, że ze względu na rosnące zainteresowanie tym wydarzeniem – organizatorzy zdecydowali się na rozszerzenie imprezy o dodatkowy weekend. Od 25 do 26 lutego trwały mistrzostwa w League of Legends, a od 3 do 5 marca widzowie mogli podziwiać finały w Counter Strike: Global Offensive, StarCraft II, a także targi IEM Expo, czy Meetup, który odwiedzili najbardziej znani polscy YouTuberzy. Łączna pula nagród dla graczy rywalizujących w rozgrywkach wyniosła ponad 2 miliony złotych.
fot. PAP/Andrzej Grygiel
Adrian Kostrzębski, PR Manager firmy ESL, która organizuje imprezę w katowickim Spodku podkreślał, że IEM w tym roku znów okazał się niesamowitym sukcesem. Co cieszyło się największą popularnością wśród widzów? - Wszystkie turnieje, które odbywały się na naszej imprezie - oficjalny turniej Counter Strike'a, Starcrafta 2, dodatkowe turnieje, jak Heroes of the Storm, Puchar Polski Cybersport, czy Crossfire cieszyły się bardzo dużą popularnością. Bardzo dużo dobrego dla naszej imprezy zrobiły również stoiska wystawców, które w tym roku były przepiękne. Włożono w nie mnóstwo pracy, czasu i wysiłku, ale dzięki temu mieliśmy wiele atrakcji, a ludzie nie chcieli wychodzić ze Spodka do późnych godzin nocnych – powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Adrian Kostrzębski.
Wielkim zainteresowaniem cieszyły się na IEM 2017 stanowiska z virtual reality (VR). Widzowie po założeniu gogli wirtualnej rzeczywistości mogli wcielić się w rolę kierowców rajdowych, czy Formuły 1.
fot. PAP/Andrzej Grygiel
Olbrzymią popularnością cieszyło się też stanowisko Intela z rozgrywką HyperVR, której autorami są twórcy laptopów Hyperbook. W scenerii przypominającej legendarny film „Tron” dwóch graczy mogło zmierzyć się naprzeciwko siebie w futurystycznej walce, gdzie głównie należy trafić przeciwnika specjalnym dyskiem, ale na wyposażeniu gracz ma też granaty błyskowe i może bronić się tarczą.
Wirtualna rzeczywistość podbije e-sport?
Czy tego typu gry niedługo mogą wejść na stałe do rozgrywek e-sportowych? Adrian Kostrzębski z firmy ESL nie ukrywa, że wszystko zmierza w tym kierunku.
- To coraz popularniejsza rzecz w okolicach e-sportu. Niedawno uruchomiliśmy pierwsze transmisje VR-owe z naszych imprez. Myślę, że jest to naturalny krok, do którego będzie zmierzał e-sport, ze względu właśnie na popularyzację VR-u. Nie mogę się doczekać kiedy zobaczymy rozgrywki w Counter Strike’a VR-owe. Sam jestem wielkim zwolennikiem gier rajdowych w technologii VR – podkreślił Adrian Kostrzębski w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.
Wielkie e-sportowe święto, dziesiątki stanowisk dla pasjonatów gier komputerowych i nowych technologii, liczne konkursy, zabawy i atrakcje dla widzów, którzy tłumnie przybyli do katowickiego Spodka – to wszystko nie byłoby możliwe bez odpowiedniej organizacji tej wielkiej imprezy. Jak zdradza Adrian Kostrzębski – w prace przy Intel Extreme Masters zaangażowanych jest ponad 1000 osób. – Taka ciekawostka – firma cateringowa, która dostarczała pożywienie na naszą imprezę musiała zamówić dla samej ekipy pracującej przy organizacji wydarzenia zamówić aż 2,5 tony mięsa, żeby wszystkich nakarmić. Ogrom pracy logistycznej wokół tej imprezy jest niemożliwie wielki. Ale oczywiście najważniejszym składnikiem tej imprezy są najlepsi gracze komputerowi na świecie – zaznaczył Adrian Kostrzębski.
fot. PAP/Andrzej Grygiel
Co przyniesie przyszłość?
Czego możemy spodziewać się na IEM 2018? Na razie wciąż jest to owiane tajemnicą, ale Adrian Kostrzębski zapewnia, że z roku na rok impreza ma być lepsza od poprzedniej. Z pewnością fani e-sportu i gier komputerowych mogą liczyć na niezapomniane wrażenia.
- Naszym celem jest zawsze zaskakiwać, zarówno graczy, jak i odwiedzających. Jest za wcześnie, by mówić o nowinkach na przyszły sezon, najpierw chcemy podsumować w pełni naszą imprezę, chwilę odpocząć i wtedy od razu bierzemy się za planowanie następnej, jak tylko otrzymamy informację, że odbędzie się ona w Katowicach. Z roku na rok naszym celem jest jednak sprawienie, żeby ta impreza była o wiele lepsza od poprzedniej – powiedział Adrian Kostrzębski, PR Manager firmy ESL.
Nie ma wątpliwości, że Intel Extreme Masters nadal będzie się dynamicznie rozwijał – wystarczy spojrzeć na wartość globalnego rynku e-sportowego, która w 2017 roku ma wynieść około 696 mln dolarów, czyli 41,3 proc. więcej, niż w ubiegłym roku (dla porównania - w 2016 roku wartość rynku e-sportowego w Polsce wyniosła około 40 mln złotych).
YouTube/Fraakarts
Czy to oznacza, że IEM w kolejnych latach wciąż będzie odbywał się w Katowicach, czy może powoli Spodek robi się zbyt mały na tego typu przedsięzwzięcie? O tym więcej w rozmowie PolskieRadio.pl z Adrianem Kostrzębskim, PR Managerem firmy ESL, która organizuje imprezę.
Marcin Nowak, PolskieRadio.pl