Dziki gwałtownie rozmnożyły się w sąsiadującym ze Świebodzicami, na Dolnym Śląsku, Parku Ślężeńskim i jest ich tam kilkaset sztuk. Przychodzą do miasta w poszukiwaniu żywności budząc strach i przerażenie. Bo szarżujący dzik potrafi być groźny.
Mieszkańcy mają już dość życia w strachu i żądają radykalnych rozwiązań, gdyż zwierzęta potrafią zapuszczać się nawet do ich ogródków. Ale łatwo z dzikami nie będzie, bo mieszkają w rezerwacie.
- Nie można tam prowadzić gospodarki łowieckiej ani redukcji liczebnej zwierzyny – rozkłada ręce Grzegorz Okiennica, prezes Koła Łowieckiego "Koliba".
- Staraliśmy się odstraszyć je za pomocą zapachu - mówi Agnieszce Szymkiewicz w "Sygnałach Dnia" wiceburmistrz miasta Zbigniew Opaliński – To jednak nie pomogło.
Eksperci twierdzą, że jedyną receptą jest odstrzał. Na polowanie w rezerwacie musi jednak wyrazić zgodę minister środowiska, a to może potrwać.
(pp)