Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 14.01.2011

Radio zejdzie do internetu

Stanisław Jędrzejewski (medioznawca): W niedalekiej przyszłości radia w internecie będziemy słuchali tak, jak teraz słuchamy zwykłego radia.
Stanisław JędrzejewskiStanisław Jędrzejewskifot: Wojciech Kusiński/PR

Socjolog i medioznawca Stanisław Jędrzejewski, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przewiduje, że sytuację na rynku mediów zmieni cyfryzacja radia i telewizji. Wówczas przestanie istnieć problem braku częstotliwości dla nadawców.

- Dla radia większe znaczenie będzie miał internet, w którym już teraz można słuchać tysięcy stacji. Wśród nich 85 stacji Polskiego Radia. - Polskie Radio jest pod tym względem w absolutnej czołówce Europy - przyznaje medioznawca w "Sygnałach Dnia". Wkrótce na rynku beda dostepne odbiorniki przypominające obecne, tradycyjne, ale za pomocą których będzie można odbierać tysiące, o ile nie setki tysiecy internetowych stacji.

Nawiązując do finansowania mediów publicznych socjolog zwrówcił uwagę, że abonament wciąż jest najważniejszym źródłem utrzymania mediów publicznych w Europie. Bardzo głośno protestują przeciwko temu nadawcy prywatni.

Gość radiowej Jedynki przewiduje, że mimo sprzeciwu Europejskiej Unii Nadawców można się spodziewać, że prędzej czy później abonament zostanie zlikwidowany. Unia Europejska uważa, że szanse na rynku mediów między nadawcami publicznymi i prywatnymi powinny zostać wyrównane tak, aby zapanowała konkurencja. Ale nikt nie ma pomysłu, jak w takim razie zapewnić finansowanie mediom publicznym, które realizują tzw. misję publiczną.

- Średnio abonament stanowi 60 procent dochodów mediów publicznych w krajach europejskich - wyjaśnia rozmówca Krzysztofa Grzesiowskiego. Trzy kraje - Portugalia, Belgia i Holandia - zastąpiły abonament subsydiami rządowymi. Jednak Portugalia nie zrezygnowała z niewielkiej opłaty audiowizualnej, która obowiązuje wszystkich.

Medioznawca podkreślił, że w Polsce największym problemem przy ściąganiu abonamentu nie są wcale odbiorcy indywidualni. Najtrudniej walczyć z tymi, którzy w ogóle nie zarejestrowali swych odbiorników. Są to przede wszystkim firmy, a nie odbiorcy indywidualni.

Dziś na Uniwersytecie Warszawskim na ogólnopolskiej konferencji dotyczącej mediów spotkają się eksperci, dziennikarze, naukowcy oraz szefowie mediów publicznych i prywatnych.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Przyszłość radia" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.

Więcej informacji i program konferencji dostępny na stronie WPiA UW>>>

Poniżej można również śledzić przebieg konferencji.

*****

Krzysztof Grzesiowski: Prof. Stanisław Jędrzejewski, socjolog, medioznawca, w naszym studiu. Dzień dobry, witamy.

Prof. Stanisław Jędrzejewski: Dzień dobry.

K.G.: Dziś o przyszłości mediów publicznych w Polsce będą dyskutować fachowcy. Pan będzie brał udział w tej części poświęconej modelowi finansowania mediów publicznych. Tak się zastanawiam, ile razy przyszło panu w życiu zawodowym odpowiadać na pytanie: jaki jest najlepszy sposób finansowania publicznych mediów?

S.J.: No, sporo, sporo rzeczywiście. I co więcej, zdaje się, że nie ma idealnego sposobu finansowania, a wszystkie te źródła, które istnieją w Europie, zasilania finansowego mediów publicznych wysychają, mówiąc metaforycznie, niestety, włącznie z abonamentem, choć ciągle...

K.G.: No właśnie, on wciąż jeszcze obowiązuje, prawda?

S.J.: Tak, ciągle obowiązuje w wielu krajach i średnio stanowi 60% dochodów mediów publicznych w Europie, jest najważniejszym źródłem, najpoważniejszym źródłem utrzymania mediów publicznych właściwie wszędzie. No ale nie tylko abonament, oczywiście. Udział reklamy spada, trzy kraje: Portugalia, Belgia, Holandia zastąpiły właściwie abonament subsydiami państwowymi, choć w Portugalii na przykład jest taka opłata audiowizualna, niewielka wprawdzie, ale wnoszona przez każde gospodarstwo domowe.

K.G.: Wnoszona dosłownie czy tylko w formie deklaracji, że wniosę?

S.J.: Nie, nie, nie, razem z rachunkiem za energię elektryczną, tak że jest to rzeczywiście obowiązujące dla wszystkich i wszyscy to spełniają. No, oprócz tych gospodarstwa najbiedniejszych, które są zwolnione z tego swoistego podatku jednak.

K.G.: W Polsce mamy abonament w postaci czystej, jeśli to właściwy zwrot, nie ma żadnej opłaty przy okazji rachunku elektrycznego. Ten pomysł się pojawiał zresztą przecież wielokrotnie i nic z tego nie wyszło.

S.J.: Pojawiał się, tak, i w wielu krajach istnieje, w Grecji tak jest, jeszcze w kilku krajach, ale raczej w tych krajach południowych, wyłączając Francję i Włochy, gdzie jest jednak abonament. Media oczywiście funkcjonują w dużej mierze w zależności od tych opłat, od środków publicznych. Co by nie powiedzieć, to jednak środki publiczne – wszystko jedno, czy subsydia, czy wnoszone przez indywidualnych odbiorców – stanowią o mocy, o sile mediów publicznych, jakkolwiek ten sposób finansowania mediów publicznych jest kwestionowany przez prywatnych operatorów, prywatne media. I niestety ulega tym naciskom również Unia Europejska i to jest dość niepokojące.

K.G.: No właśnie, a co by chciała Unia? Jakby chciała widzieć finansowanie mediów publicznych?

S.J.: Unia dąży do tego, by konkurencja była uczciwa, to znaczy, żeby równo traktować wszystkie sektory...

K.G.: Wszyscy mieli równe szanse, takie same.

S.J.: ...sektor prywatny i sektor publiczny. Ten ostatni komunikat Komisji Europejskiej z 2009 roku mówi o tym, by dokonywać oceny każdej właściwie usługi medialnej czy to w obrębie nowych mediów, czy starych mediów, dokonywać oceny ex ante. Kto miałby to robić? No, z pewnością jakieś ciało regulacyjne, u nas Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W związku z tym Europejska Unia Radiowo-Telewizyjna uważa, że jest to... byłby to przejaw interwencji państwa w treść w gruncie rzeczy. No i to jest bardzo niepokojące i właściwie EBU namawia wszystkie kraje członkowskie Unii Nadawców do takiego sprzeciwu wobec tego komunikatu i tego pomysłu przede wszystkim.

K.G.: Niepokojące, ale realne?

S.J.: No, jest realne niestety, tak, jest realne niestety, chociaż rzeczywiście z drugiej strony Komisja Europejska, Unia Europejska uważa, że każde państwo ma swobodę uruchamiania takiego systemu finansowania mediów publicznych i takiej organizacji mediów publicznych, jaki uważa za stosowny.

K.G.: Jeszcze jedno zdanie dotyczące obowiązującego w naszym kraju w końcu systemu abonamentowego w tej postaci takiej kulawej. Jak długo to może jeszcze potrwać?

S.J.: Tu problem nawet nie jest z tymi, którzy zalegają z opłatami, tylko z tymi, którzy się po prostu nie rejestrują. I tych jest coraz więcej. I na to nie ma właściwie nikt wpływu, bo oczywiście jeśli chodzi o tę pierwszą część ludzi, którzy płacą jednak, ale zalegają z opłatami, no to tu firmy windykacyjne mogą ściągać w jakimś sensie te opłaty, natomiast problem jest z tymi, którzy nie chcą lub też nie rejestrują swoich odbiorników, a zwłaszcza nawet nie chodzi o odbiorców indywidualnych, tylko o firmy. I tu jest problem.

K.G.: Jest pan autorem książki, która niedawno się ukazała o radiofonii publicznej w erze cyfrowej. Jakie problemy odpadną przy okazji cyfryzacji radia?

S.J.: No, problem ograniczonego widma częstotliwości, tutaj będzie o wiele większa swoboda uruchamiania różnego rodzaju usług już typu on line, w sieci, w Internecie. Tutaj Polskie Radio uruchamiając kilkadziesiąt w tej chwili programów internetowych, cały bukiet taki programów internetowych i słownych, i muzycznych jest rzeczywiście w czołówce w tej chwili europejskiej.

No a druga sprawa to jest wybór standardu radia cyfrowego. Chociaż ja uważam, że w tej chwili jakby ciężar przesuwa się wyraźnie ku Internetowi i tak zwana cyfra czy programy cyfrowe tematyczne również pewnie wejdą w drugiej kolejności w wielu krajach. Wybór standardu jest dość kłopotliwy, ale też dość kłopotliwe jest czy będzie przejście do technologii cyfrowej. Jeśli chodzi o telewizję, to już jest taki deadline, taka data ostateczna 2013, ale przypadku nie ma, bo tych urządzeń jest więcej i właściwie ten termin unijny przejścia do technologii cyfrowej właściwie radia nie obowiązuje i tu na pewno będzie o wiele dłużej trwało. Ale niektóre kraje oczywiście już dawno weszły w tę technologię, myślę tu o Wielkiej Brytanii, o Danii. Ale w taki system, który jest trochę ślepą uliczką i dlatego ważne jest, by ten system, który wybierze Polska, prawdopodobnie to będzie Dat+, był rozwojowy i oferował jakieś inne jeszcze usługi oprócz samych usług dźwiękowych, audialnych.

K.G.: No ale to ktoś może mniej zorientowany powie: to co, nie będzie już takich odbiorników z takim pokrętełkiem, skali, nic? Jak to będzie?

S.J.: No, właśnie niedawno widziałem taki odbiornik do odbioru właśnie programów cyfrowych, który wygląda właśnie tak samo jak ten odbiornik z pokrętełkiem właśnie, bardzo elegancki, który współpracuje z routerem internetowym bardzo efektywnie i zawiera w sobie, i to ma dostęp do kilkudziesięciu tysięcy stacji radiowych rozsianych po całym świecie.

K.G.: No więc właśnie, o jakich liczbach mówimy?

S.J.: Działa w gruncie rzeczy tak jak komputer wyposażony w dostęp do Internetu.

K.G.: Czyli praktycznie dostęp będzie nieograniczony do tylu stacji, do ilu będzie można.

S.J.: Do ilu będzie można, ile będzie można, ile będzie trzeba, ile ludzie wymyślą. I tych standardów, formatów, subformatów jest przecież tysiące, o czym właśnie najlepiej świadczy ten bukiet internetowy Polskiego Radia. Ja uważam, że to jest świetny pomysł i coraz popularniejszy w odbiorze.

K.G.: Kanały tematyczne. A tak z punktu widzenia użytkownika koszty przejścia na cyfrę będą wysokie? Czy to jest kwestia zakupu aparatu?

S.J.: To jest rzeczywiście... Na pewno będą mniejsze niż w przypadku telewizji. Zresztą to przejście do telewizji cyfrowej i zaopatrzenia się w nowy sprzęt zapewniający odbiór telewizji cyfrowej właściwie nie zostało rozwiązane w zasadzie w żadnym z krajów, nawet kiedy przechodzono do technologii cyfrowej, do telewizji naziemnej cyfrowej, bo o tym mówimy w tej chwili, w Stanach Zjednoczonych też były pewne kłopoty, przesuwano ten termin i tak dalej, i zwłaszcza gospodarstwa domowe czy ludzie, którzy są w gorszej sytuacji materialnej, nie mogli sobie pozwolić na to przejście. Natomiast w radiu będzie oczywiście ze względu na ten pluralizm, nazwijmy to, urządzeń odbiorczych i to będzie na pewno łatwiejsze, ale też proces będzie wydłużony bardziej, więc tym bardziej będzie to proces tańszy niż w przypadku telewizji.

K.G.: Wydłużony, ale nieuchronny, jak się okazuje. Dziękujemy za rozmowę, dziękujemy za wizytę.

S.J.: Dziękuję bardzo.

K.G.: Prof. Stanisław Jędrzejewski, gość Sygnałów Dnia.

(J.M.)