Jeszcze do dziś mało kto wie, że na Śląsku po wojnie funkcjonowały obozy UB, przekształcone z niemieckich obozów koncentracyjnych. Tak było w Świętochłowicach, Jaworznie, Mysłowicach i Oświęcimiu. Były to obozy dla "zdrajców narodu i wrogów nowego kształtującego się państwa”.
W czasie II wojny światowej na Śląsku obowiązkowe było podpisywanie Deutsche Volksliste (pod groźbą wywozu do obozu, bądź represji), więc powojenne władze komunistyczne umieszczały Ślązaków w obozach UB, jako zdrajców narodu.
O zbrodniach UB słuchaj w serwisie Radia Wolności >>>
W Niemieckim Obozie Zagłady w Świętochłowicach w czasie II wojny światowej zginęło w wciągu 3 lat 900 Żydów, a po wojnie w tym samym obozie - tyle, że ubeckim - działającym niecały rok, zginęło 3000 osób. Ludzie, którzy przeżyli te obozy, przy opuszczaniu ich podpisywali oświadczenie, że nic nie będą mówić o tym, co tam się działo. W reportażu wypowiadają się dzieci osób więzionych i historyk badający zbrodnie stalinowskie Zygmunt Woźniczka.
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Za murem milczenia" Doroty Bonieckiej-Górny