W filmie "Błękitne Hawaje" z 1961 roku grany przez Elvisa Presleya Chad śpiewa tę piosenkę do melodii płynącej z pozytywki. Muzyczne pudełko przywiózł filmowy młodzieniec z Europy, gdzie odbywał służbę wojskową, a następnie wręczył babci swej dziewczyny z okazji 70 urodzin.
W filmie pada wyjaśnienie, że melodia pochodzi z europejskiej piosenki miłosnej, tak też było w rzeczywistości. Nie pierwszy raz zresztą młoda gwiazda piosenki i filmu wykorzystała dorobek Starego Kontynentu. - Pułkownik Parker, menedżer Presleya namówił go do nagrywania europejskich standardów w nowych aranżacjach. Elvis, bez szacunku dla oryginałów, powodując ataki wściekłości włoskich tradycjonalistów, zaśpiewał rock'n'rollowe wersje "O sole mio" i "Torna a Surriento" - przypomina dziennikarz Adam Halber. Amerykańskie wersje z tytułami "It's now or never" oraz "Surrender" znane już były dobrze widzom "Błękitnych Hawajów".
"Can't help falling in love" miała z kolei swoje źródło we Francji, ale - podobnie jak w przypadku przeróbek włoskich klasyków - autorów oryginału pominięto przy wydaniu. Utwór "inspirowany" tradycyjną pieśnią "Plaisir d'Amour" chciał podobno nagrać sam Elvis, aby przypominał mu o poznanej w Niemczech Priscilli...
Przez wiele lat tą właśnie piosenką "Król" kończył swoje koncerty, a w 1993 roku jej nowa wersja, w wykonaniu UB 40, wtargnęła na listy przebojów. W ciągu ponad czterdziestu lat doczekała się kilkudziesięciu interpretacji.
Muzycznych felietonów Adama Halbera można słuchać w "Sobocie z radiową Jedynką" o godz. 19.10.
(asz)