Gość audycji z cyklu "Tramwaj zwany kulturą" przyznał, że swoją przygodę z aktorstwem rozpoczął od porażki. - Nie dostałem się za pierwszym razem do szkoły aktorskiej. Poczułem się wówczas fatalnie - podkreślił. Aktor zdał egzamin za drugim razem. - Okazało się, że były dwa powody tego stanu rzeczy. Według jednego z profesorów byłem wówczas za młody i miałem nieruchomą górna wargę. Nie sądzę, żebym w ciągu roku tę wargę uruchomił i jakoś drastycznie się zestarzał - wspominał Dębicki.
Przy wyborze zawodu aktor kierował się m.in. stroną praktyczną jego uprawiania. - Zachwyciło mnie to, że nie musi wstawać o 6, żeby o 7 zacząć pracę, bo próby zaczynają się o 10 - opowiada. Nie przewidział wtedy, że pracując w kilku miejscach jednocześnie, na luksus snu nie zawsze będzie mógł sobie pozwolić.
Witold Dębicki opowiadał także o miłości do koni, współpracy z Tadeuszem Łomnickim i roli, nad którą obecnie pracuje.
***
Przygotowała: Dorota Kołodziejczyk
Gość: Witold Dębicki
Data emisji: 11.01.2015
Godzina emisji: 22.15
Wywiad został wyemitowany w audycji "Kultura w Radiowej Jedynce".
to/asz