Rosyjskie MSZ zaproponowało w poniedziałek Stanom Zjednoczonym i Unii Europejskiej utworzenie wspólnej "grupy wsparcia”, która miałaby podjąć mediację w ukraińskim kryzysie, uznanie wyników krymskiego referendum oraz zorganizowanie referendum konstytucyjnego we wszystkich regionach Ukrainy, które pozwoliłoby na zmianę ustroju tego państwa z unitarnego na federacyjny.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Rosjanie mówią Ukraińcom, że albo zgodzą się na rozmowy i ułożenie relacji w taki sposób, że Ukraina będzie federalna, a regiony południowe i wschodnie będą miały de facto wpływ na funkcjonowanie rządu centralnego albo poprzez stały nacisk na Ukrainę wschodnią i południową cały kraj będzie poddawany destabilizacji, a wspomniane regiony będą przesuwane w stronę Rosji - tłumaczył w audycji "Więcej świata" Paweł Zalewski.
Eurodeputowany PO propozycję Rosji nazwał "ultimatum" i wyraził zadowolenie, że została ona stanowczo odrzucona przez ukraińskie władze. - Teraz rządowi Arsenija Jaceniuka potrzebna jest bardzo mocna pomoc finansowa Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Tym razem ta pomoc musi być jednak inaczej zdefiniowana. Nie chodzi o pomoc w reformach ekonomicznych, ale o pomoc zapewniającą sprawne funkcjonowanie państwa na południu i wschodzie Ukrainy - podkreślał gość Jedynki.
Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.
pg