- Nie głosowaliśmy nad tym, czy Kamiński jest winny, czy niewinny, głosowaliśmy na tym, czy prokurator może postawić zarzuty karne wiceprezesowi PiS. Kamiński schował się za immunitetem, a skoro czuje się tak całkowicie niewinny, to dlaczego nie chce tej niewinności dowieść w sądzie - podkreślił gość magazynu "Z kraju i ze świata".
Według Kierwińskiego dla większości posłów, to co działo się w czasach tzw. IV RP powinno być oczywistym drogowskazem, jak głosować w tej sprawie, Dziwię się, że tak szybko wielu, także moich kolegów, zapomniało o tym, dlaczego PiS przegrało wybory w 2007. Polacy mieli dość policyjnego państwa i ręcznego sterowania prokuraturą i służbami. To wszystko robił Kamiński - powiedział poseł PO.
Marcin Kierwiński uważa, że były szef CBA zwiódł pozostałych posłów. - Nie odniósł się do zarzutów, które były formułowane wobec niego. Miał przewagę nad większością posłów, bo znał przebieg akcji CBA za jego czasów i wiedział jakie zarzuty chce mu postawić prokuratura. Bardzo zręcznie od tego uciekał przedstawiając się jako twardy szeryf, który walczył z nieprawidłowościami. Kompletnie przemilczał, że wielokrotnie łamał procedury i prawo obowiązujące w Polsce.
Poseł przyznał, że jego partia powinna wyciągnąć wnioski po tym glosowaniu. Według niego na listach PO nie powinno być miejsca dla osób, które w tego typu głosowaniach wysyłają sprzeczne komunikaty do wyborców swojej partii.
Kierwiński odniósł się także do zapowiedzi PiS dotyczących powołania komisji śledczej ws. majątku Kwaśniewskich. Przyznał, że sprawa powinna zostać wyjaśniona. - Wczoraj mieliśmy wystąpienie Kamińskiego, który uciekając od własnych problemów starał się koncentrować na wszystkim innym, ale to nie umniejsza jego winy i tego, że powinien być rozliczony za czasy IV RP.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
to/ag