Minister zapewnił, że nikt nikogo nie będzie zmuszał do poddania się metodzie in vitro. Podkreślił, że przyjęty we wtorek (10.03) przez rząd projekt ustawy ma uregulować sytuację, z którą mamy do czynienia od co najmniej 20 lat. Pierwsze dziecko, które przyszło na świat dzięki tej metodzie ma już 36 lat.
- Ta ustawa opisuje to, co powinna, czyli wymogi standardów europejskich oraz światowych, co do sposobów postępowania w procedurze in vitro tak, żeby rodzice, dziecko, a wcześniej zarodek byli bezpieczni. Żeby uniemożliwić i ukarać potencjalny handel zarodkami, komórkami rozrodczymi - tłumaczył gość audycji "Z kraju i ze świata".
Bartosz Arłukowicz liczy, że w parlamencie znajdzie się wystarczająca większość konieczna do przyjęcia tych propozycji.
Jednocześnie wytknął politykom PiS, że jeszcze kilka lat temu proponowali kary do 2 lat więzienia za stosowanie tej metody. - In vitro tworzy życie. Jeżeli ktoś dzisiaj chce zabronić Polakom tworzenia życia, choć umożliwia im to medycyna, to tacy politycy są nieodpowiedzialni - powiedział.
Lekarz o metodzie in vitro: to jedna z metod leczenia bezpłodności >>>
Projekt zakłada, że z metody in vitro będą mogły skorzystać tylko te pary, które przez co najmniej 12 miesięcy leczyły się z bezpłodności. Zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych. Więcej zarodków będzie można tworzyć, gdy kobieta ukończy 35 lat lub gdy będą ku temu wskazania - współistniejąca z niepłodnością choroba i wcześniejsze dwukrotne nieskuteczne leczenie metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Z danych wynika, że problem bezpłodności dotyczy około 1,5 miliona par w Polsce.
***
Tytuł audycji: Z kraju i ze świata
Prowadził: Przemysław Szubartowicz
Gość: Bartosz Arłukowicz (minister zdrowia)
Data emisji: 11.03.2015
Godzina emisji: 12.26
asop/ag
>>>Zapis całej rozmowy