- Włosi stracili zaufanie do Unii Europejskiej - tak powiedział premier Włoch Giuseppe Conte w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Sueddeutsche Zeitung". Dodał, że jeżeli Włosi nie otrzymają szybkiej i dużej pomocy, to rozczarowanie tym faktem pozostanie we Włoszech.
- Premier Giuseppe Conte gra na uzyskanie jak największych korzyści i jak największego wsparcia dla swojego państwa oraz ucieka się do chwytów emocjonalnych. Włosi są rozczarowani Unią Europejską od poprzedniego kryzysu. We wszystkich badaniach brak zaufania do UE wynosi około 50 proc, natomiast w ostatnich miesiącach jeszcze nie zaobserwowano wzrostu powyżej tych 50 proc. (…). Teza premiera, że w tym momencie nieufność wobec UE wystrzeliła, jest nieadekwatna i jest raczej instrumentalna na rzecz tych negocjacji - komentuje Maciej Pawłowski.
Bogata Europa nie chce pomóc?
Włoski rząd jest rozczarowany postawą przede wszystkim Niemiec i Holandii, ale również Austrii, które nie chcą zgodzić się na koronaobligacje, czyli wspólne obligacje emitowane przez strefę euro, które miałyby pomóc znaleźć pieniądze na radzenie sobie z pandemią koronawirusa i jej gospodarczymi skutkami. Bogatsze kraje z północnej Europy nie chcą po raz kolejny żyrować długu Europie Południowej, a ta odpowiada, że jest to brakiem solidarności.
- Z pewnością w tym momencie już trwa konflikt. Z jednej strony mamy te państwa jak Holandia, Niemcy, Finlandia czy Austria, które dbały zawsze o deficyt budżetowy i one twierdzą, na jakiej podstawie mają finansować państwa, które nie dbały o ten deficyt? Z drugiej strony mamy strefę euro jako całość i jeśli teraz gospodarka włoska, hiszpańska czy grecka wpadnie w poważny kryzys, z którego w dłuższym czasie nie będzie w stanie wyjść, to odbije się to również na całej strefie euro - ocenia Maciej Pawłowski.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Nikt nie był przygotowany na pandemię". Szefowa KE przeprasza Włochy za spóźnioną pomoc
Zamiast oszczędności, pompowanie gospodarki
Przy poprzednim kryzysie kraje strefy euro zdecydowały się na politykę oszczędności. - W tym momencie państwa uznają tamte działania za błąd, który jednak doprowadził do zwiększenia skali ubóstwa w sporej części państw europejskich i nie rozwiązał problemu niskiego wzrostu gospodarczego, a nawet wzrostu zadłużenia. W tym momencie proponowane rozwiązania to pompowanie ogromnych pakietów w gospodarkę, które jednak trzeba będzie w czasach dobrobytu spłacać. Państwom z południa chodzi o to, żeby spłacać to wspólnie, a nie każde państwo indywidualnie - tłumaczy gość Jedynki.
Co z państwa spoza strefy euro?
Pojawił się również pomysł, aby zamiast koronaobligacji strefy euro stworzyć obligacje dla całej Unii Europejskiej, które byłyby gwarantowane unijnym budżetem.
- Myślę, że to jest najbardziej sprawiedliwe rozwiązane spośród tych, które dotychczas były przedstawiane i również najkorzystniejsze z punktu widzenia Unii Europejskiej jako całości i takich państw jak Polska. Z jednej strony Włochy czy Hiszpania zarzucają bogatszym państwom strefy euro, że są niesolidarne i nie chcą wspierać ich zadłużenia, a z drugiej strony proponują działania wyłącznie w ramach strefy euro, czyli wykluczające sporą część państw nowej Unii czy skandynawskich – twierdzi Maciej Pawłowski.
[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Jadwiga Wiśniewska: COVID-19 obnażył słabość instytucji UE
Ponadto w audycji:
- Polska wyśle misję wojskową medyczną do Chicago, do stanu Illinois, żeby wesprzeć tamtejszą służbę zdrowia, a także by lekarze polscy i amerykańscy wspólnie nabywali praktykę w leczeniu zakażonych pacjentów. To jedno z ustaleń, które zapadły podczas sobotniej rozmowy telefonicznej prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa. Felieton Piotra Pogorzelskiego.
- W niektórych niemieckich krajach związkowych nastąpił początek łagodzenia przepisów związanych z pandemią koronawirusa. Zostały m.in. otwarte sklepy o powierzchni do 800 metrów kwadratowych. Niemieccy eksperci przyznają jednak, że władze federalne mają ograniczone możliwości planowania wyjścia z pandemii. O niemieckiej specyfice wychodzenia z kryzysu rozmowa z prof. Piotrem Madejczykiem z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
- W Polsce wystarczyły dwa tygodnie zakazu wstępu do lasu, a przyroda odżyła. Zwierzęta wyszły z leśnych ostępów i z ciekawości zaczęły nawet zwiedzać ludzkie osiedla. Leśnicy mówią wprost: od lat nie było takiego zachowania łani, niedźwiedzi, rysiów czy żubrów. Felieton Katarzyny Semaan.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: Maciej Pawłowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), prof. Piotr Madejczyk (Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk)
Data emisji: 20.04.2020
Godzina emisji: 17.26
DS