Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 13.02.2012

Poseł PO broni pomysłów rządu jak lew

Stefan Niesiołowski (PO): System demokratyczny nie polega na tym, że ten ma rację, kto głośniej krzyczy.
Stefan NiesiołowskiStefan Niesiołowskifot: W. Kusiński/PR

Poseł Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski wyraził przekonanie, że Polacy zgodzą się na podniesienie wieku emerytalnego. Polityk powiedział w radiowej Jedynce, że jest to konieczne, a Polska należy do ostatnich krajów Unii Europejskiej, które tego nie zrobiły.

Stefan Niesiołowski nie zgodził się z opinią, że nie ma dyskusji o ustawie emerytalnej. Powiedział, że jej projekt niedługo wpłynie do Sejmu, sprawą zajmie się też Komisja Trójstronna. Poseł skrytykował Solidarność za zbieranie podpisów pod wnioskiem o rozpisanie referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. – Solidarność to drugie PiS – ocenia gość "Sygnałów dnia". Zwraca uwagę, że system demokratyczny nie polega na tym, iż ten ma rację, kto głośniej krzyczy. – To nie demokracja, to anarchia. Obronimy się przed przejawami anarchii – deklaruje poseł PO.

>>>Przeczytaj całą rozmowę

Stefan Niesiołowski uznał za bezpodstawne obawy o brak pracy dla starszych ludzi. Powiedział, że za 20 lat ludzi do pracy będzie brakować. Dodał, że zgodziłby się na referendum w sprawie emerytur, gdyby pytanie brzmiało "Czy chcesz mieć głodową emeryturę?". Inne pytanie byłoby, zdaniem Niesiołowskiego, oszukańcze.

Poseł PO uznał za niejasną postawę Polskiego Stronnictwa Ludowego w tej sprawie. Dodał jednak, że nie wydaje mu się, aby PSL zerwało z tego powodu koalicję z Platformą.

Stefan Niesiołowski oświadczył, że nie ma "dołka" w poparciu dla PO w sondażach, a jest tylko propagandowa nagonka na tę partię. – Krytykowano nas za to, że nie robimy reform, a teraz krytykuje się za to, że je robimy – powiedział poseł, przypominając, że w ostatnim sondażu TNS OBOP Platforma uzyskała 36 procent poparcia. Mówiąc o sprawie ACTA, gość Jedynki wyraził przekonanie, że zostanie ona ratyfikowana, ale nie wykluczył, iż dojdzie w tej sprawie do kompromisu. Podkreślił, że decyzji nie można podejmować pod naciskiem ulicy. Nie zgodził się również z krytyką rządu za odwołanie meczu o Superpuchar Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jego zdaniem sprawa nie jest na tyle ważna, aby nadawać jej znaczenie polityczne.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

(ag)