Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Mendyk 11.12.2013

Dlaczego Jolanta wraca w objęcia Sinobrodego?

- Opera Bartóka stawia w istocie pytanie: jak daleko możemy się posunąć w miłości. Co musimy wiedzieć o drugiej osobie i dokąd zaprowadzi nas poznanie jej sekretów mówi odtwórczyni roli Judyty, Nadja Michael w przededniu premiery dyptyku - "Jolanta" i "Zamek Sinobrodego" - w Operze Narodowej.
Próby do Zamku SinobrodegoPróby do "Zamku Sinobrodego"Krzysztof Bieliński, Archiwum Teatru Wielkiego - Opery Narodowej

- To historie dwóch kobiet w cieniu dominującego mężczyzny - wyjaśnia ideę dyptyku złożonego z dzieł Piotra Czajkowskiego i Beli Bartóka reżyser, Mariusz Treliński. - Znalezienie wspólnego mianownika dla tych dwóch oper, lirycznej baśni Czajkowskiego oraz ekspresjonistycznego "thrillera" Bartóka było nie lada wyzwaniem - dodaje.

Pomysł polega na fabularnym powiązaniu dwóch opowieści. - Jolanta uwalnia się z gorsetu toksycznej ojcowskiej miłości. Po latach porzuca jednak rodzinę i narzeczonego, by wejść w kolejny toksyczny związek z dominującym, niebezpiecznym mężczyzną - wyjaśnił Treliński. - Powstała więc opowieść o meandrach seksualności, o meandrach traumy, do której nieustannie musimy powracać - podsumował, dodając, że dwa spektakle można oczywiście oglądać jako niezależne całości.

O scenograficznych wspólnych mianownikach części dyptyku opowiadał w "Notatniku Dwójki" Boris Kudlička. - "Jolanta" to czarno-biała pocztówka, która dopiero w finale, gdy bohaterka odzyskuje wzrok, wybucha ferią barw - zwrócił uwagę. - Gra czerni i bieli w "Sinobrodym" może być z kolei odczytana jako nawiązanie do art déco albo do stylu imperialnego, który mógłby charakteryzować Sinobrodego - dodaje. Jako atrybuty tej dominującej męskiej figury wskazuje, obecne w obu spektaklach, trofea myśliwskie. Na dwuznaczność tej postaci wskazuje natomiast Treliński: - Zimna stalowa dłoń może być równie dobrze symbolem mocy, co impotencji...

W "Jolancie" doszukuje się z kolei reżyser wątków autobiograficznych. - W ostatnich latach życia oskarżono Czajkowskiego o homoseksualizm i zaproponowano rozwiązanie "honorowe": samobójstwo oraz zatuszowanie sprawy. Kompozytor podjął trzy próby samobójcze, wszystkie nieskuteczne - opowiadał o dramatycznych okolicznościach powstania tej opery.

Mariusz Treliński zastanawiał się także nad znaczeniem "Zamku" jako jednej z postaci w operze Bartóka, nad naturalną filmowością tego dzieła. O przesłaniu "Jolanty" mówili Walery Giergiew, dyrektor muzyczny projektu, oraz sceniczny Vaudemont, czyli Sergei Skorokhodov. Barbara Schabowska rozmawiała też z Agnieszką Rehlis (rola Marty). Zachęcamy do wysłuchania audycji z cyklu "Przed premierą".