"Znów nie płaci na dziecko!", takie słowa padają - najczęściej - z ust matek, które po rozstaniu z drugą połową starają się wiązać koniec z końcem. Jeśli umówiliśmy się z byłym partnerem, że będzie pomagał finansowo w utrzymaniu syna czy córki, a ten nie wypełnia tego obowiązku możemy iść do sądu.
W sytuacji, gdy rozstanie nastąpiło w drodze rozwodu sąd nakłada ten obowiązek automatycznie. - W przypadku rozwodu w wyroku musi być orzeczenie o wysokości alimentów - podkreśliła w audycji "Cztery pory roku" mecenas Agnieszka Matelska. Jeśli rodzice żyli w konkubinacie osoba, która przejęła opiekę nad dzieckiem i domaga się płatności na jego rzecz, musi wystąpić do sądu sama. Wymiar sprawiedliwości przed podjęciem decyzji o poziomie świadczeń sprawdza jakie są potrzeby dziecka.
Uwzględnia się koszty utrzymania potomka, w tym takie jak: wyżywienie czy wyprawka do szkoły i ubiór, jak również szereg "niestandardowych" wydatków. - To mogą być bardzo różne potrzeby, są dzieci, które np. wymagają kosztownej rehabilitacji albo takie, które uprawiają jakiś sport, co wymaga dodatkowych nakładów finansowych - zauważyła adwokatka. Rozstanie rodziców nie powinno wpływać na redukowanie potrzeb dziecka, jeśli rodziców nadal stać na ich realizowanie. - Dziecko ma prawo żyć na takim poziomie na jakim żyją rodzice - zaznaczyła.
Ale co zrobić jeśli były partner/partnerka ukrywa dochody? - Taka osoba też może być pociągnięta do odpowiedzialności - uspokaja Matelska. W takiej sytuacji sąd może założyć, ile pozwany potencjalnie zarabia uwzględniając jego wykształcenia czy umiejętności i na tej podstawie orzec wysokość alimentów.
Kiedy kończy się obowiązek alimentacyjny, w jakiej sytuacji można prosić sąd o podniesienie lub obniżenie świadczeń? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Cztery pory roku".
(pkur/ag)