Teolog Artur Stachowski zauważa, że za czasów PRL nastąpiło pomieszanie świąt. - Chodzi o to, że to był dzień wolny. Władze dawały dzień wolny 1 listopada mówiąc, że jest to Święto Zmarłych, a w kalendarzu liturgicznym w ogóle nie ma takiego święta - wyjaśnia. Dlatego powinniśmy na cmentarze chodzić w Dzień Zaduszny, a chodzimy 1 listopada, bo jest to dzień wolny i weszło to już do naszej tradycji.
Zaduszki też nie powinny jakoś powodować wielkiego smutku. - To nie jest tak, że zmarli nas opuścili. Oni na nas czekają i wcale im się nie spieszy - mówi gość Jedynki.
Artur Stachowski opowiada o cmentarzach, które warto odwiedzić i to nie tylko w Warszawie, ale również w innych miastach. I o znanych ludziach, którzy na nich spoczęli. Wspomina m.in. cmentarz bródnowski, największy w Polsce i jeden z największych w Europie pod względem liczby pochowanych (ok 1,2 mln), którego sam mur ma długość około pięciu kilometrów. To na nim w czasie wojny ćwiczyła Armia Krajowa. Przytacza też związaną z tym anegdotę. Opowiada również o innych niż katolickie cmentarzach. Posłuchaj całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Roman Czejarek
Gość: Artur Stachowski (varsavianista, fotograf, teolog)
Data emisji: 2.11.2017
Godzina emisji: 9.19
ag/mz