Monika Dreger powiedziała, że problem wynika z faktu, że rodzice popełnili błąd już we wczesnym dzieciństwie, na początku procesu wychowawczego. Takim pierwszym istotnym błędem jest nadopiekuńczość.
- Rodzice nie wymagają, nie oczekują i właściwie wszystko załatwiają za dziecko. Kiedy dziecko ma koleżeński problem w szkole, to rodzice idą go rozwiązać zamiast dopingować syna do tego, by sam to zrobił. I tak ze wszystkim - powiedziała w rozmowie ze Sławą Bieńczycką.
Co mogą zrobić rodzice niedojrzałych dorosłych?
- Oczywiście postawić oczekiwania. To jest bardzo trudne, bo jeśli przez ponad dwadzieścia parę lat w domu funkcjonował jakiś system i my nagle ten system zmieniamy, to syn czy córka będą potrzebowali czasu, żeby się w tym systemie odnaleźć. Dajmy temu człowiekowi czas, żeby zmienił coś w swoim życiu. Niestety musimy to wyegzekwować. Jeżeli powiemy mu, żeby do przyszłych wakacji się wyprowadził, nie wyprowadzi się, a my wobec tego przesuwamy termin o kolejny rok to nauczymy tylko tego, że może tych wymagań nie spełniać - powiedziała psycholog.
Jaka jest druga istotna przyczyna niedojrzałości dorosłych? Dlaczego przyjęło się, że ten problem dotyczy przede wszystkim synów? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuły audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Sława Bieńczycka
Gość: Monika Dreger (psycholog, Warszawska Grupa Psychologiczna)
Data emisji: 23.02.2018
Godziny emisji: 10.20
abi/kh