Ekspert zapewnił, że nie jest tradycjonalistą, ani nawet osobą religijną, ale lubi, gdy w wigilijny wieczór na stole pojawiają się szczególne potrawy. Należy też do nich karp. - Rozumiem, że są sandacze i łososie, ale karp od XIII wieku dominował na polskim stole wigilijnym - powiedział.
Maciej Nowak przyznał, że już od kilku dni wyjada w różnych restauracjach dania z karpia, które są w ofercie świątecznej. - Bardzo lubię tę rybę. Wszystko to, co jej się zarzuca, można wyeliminować - zapewnił. Jeżeli kupimy kłusowanego karpia ze stawów łazienkowskich to będzie on pachniał mułem. Jednak w profesjonalnych hodowlach karpie na miesiąc przed odłowem przenosi się do basenów z bieżącą wodą, która wypłukuje z nich błoto. Natomiast jeśli drażnią nas w karpiu ości to powinniśmy kupić filety specjalnie przyrządzane w maszynie, która co 2 milimetry przecina tuszkę ryby. - Dzięki temu małe ości zostają pocięte i podczas smażenia w kuchni rozpadają się. Można taki filet z karpia jeść jak schabowego nie przejmując się niebezpieczeństwami - zapewnił Nowak w rozmowie z Kamilą Terpiał-Szubartowicz.
Święta z Jedynką - spędźmy ten czas razem >>>
Maciej Nowak przypomniał, że tradycję hodowli karpia zapoczątkowali na polskich ziemiach Cystersi. - Od XIII wieku nieustająco są na południu Polski stawy, które rok w rok produkują karpie - powiedział gość "Popołudnia z Jedynką". Jego zdaniem zasadą w kuchni powinna być wiedza o tym, skąd dany produkt pochodzi, nie wystarczy tylko czytać oznaczeń na opakowaniach. - Mamy tak mało fajnych rozrywek. Może warto wybrać się na wycieczkę do producenta żywności. Może warto pojechać do stawów Pustelnia pod Kazimierzem Dolnym i tam zobaczyć jak hodowane są ryby. Tam też znajdziemy karpia bez ości, absolutnie cudownego - powiedział Nowak.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Popołudnie z Jedynką" od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
tj