Przed zajściem w ciążę warto wykonać badanie na obecność wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV). Nawet jeśli okaże się, że kobieta jest nosicielką, dziecko może się urodzić zdrowe.
Dodatni test wskazuje na obecność genów wirusa w tkankach kobiety. To badanie nie daje jednak lekarzom odpowiedzi, jak długo trwa zakażenie ani czy będzie jakieś ryzyko zakażenia dziecka w przyszłości.
Jeśli tymczasem wynik jest dodatni, a kobieta jest już w ciąży, to trzeba pogłębić diagnostykę. Obecność onkogennych odmian wirusa HPV zwiększa bowiem ryzyko poronienia. Na szczęście, jak twierdzą lekarze, nie zdarza się to często.
Obecność wirusa jest niekorzystana zarówno dla matki jak i dla płodu. Może u niego powodować gorsze dotlenienie, zmiany w łożysku, a u matki - nadciśnienie. W przypadku zakażenia wirusem brodawczaka lekarze mogą podjąć decyzję o cesarskim cięciu.
Wirus HPV może także wywoływać choroby w późniejszym wieku dziecka. Istnieją przypuszczenia, że część nowotworów u dzieci ok. dziesięcioletnich jest związana z obecnością brodawczaka.
W "Magazynie Medycznym" także infrormacja o tym, jak wygląda leczenie kobiety z rakiem szyjki macicy, która zaszła w ciążę. Jak powiedział prof. Witold Kędzia, taka sytuacja jest zawsze bardzo trudna, zarówno dla matki jak i dla dziecka. - Czasem, gdy nie można czekać z leczeniem pacjentki, proponujemy aborcję - tłumaczy lekarz.
Gośćmi "Magazynu Medycznego" byli: prof. Agata Karowicz-Bilińska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i prof. Witold Kędzia z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Prowadził Artur Wolski.
(mk)