Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 29.10.2013

Najpiękniejsza interpretacja Hildegardy z Bingen

Mamy prawdziwy urodzaj nowych płyt z muzyką Hildegardy z Bingen, średniowiecznej mistyczki i kompozytorki. Którą z nich wybrać? O tym Jacek Hawryluk rozmawiał z Ewą Obniską.
Fragment obrazu przedstawiającego św. Hildegardę z BingenFragment obrazu przedstawiającego św. Hildegardę z BingenWikipedia Commons/RobertLechner at de.wikipedia
Posłuchaj
  • Ewa Obniska o nowych nagraniach Hildegardy z Bingen (Płytomania/Dwójka)
  • Wiktor Aleksander Brégy o Christophie Willibaldzie Glucku i dwóch spektaklach z Amsterdamu, opublikowanych na DVD przez Opus Arte: "Ifigenia w Aulidzie" i "Ifigenia na Taurydzie" (Płytomania/Dwójka)
  • Maria Ołdak o płycie "Modern Times" (Płytomania/Dwójka)
  • "Złota setka Piotra Kamińskiego" - Pierścień Nibelunga
Czytaj także

W audycji mówiliśmy o trzech albumach: "Celestial Hierarchy" kolońskiej grupy Sequentia (wyd. DHM), "Peace of Kiss" zespołu Per-Sonat, którego szefowa Sabine Lutzenberger śpiewa także w Sequentii (wyd. Christophorus) oraz "Ordo virtutum" Ensemble Belcanto (wyd. ECM).

To ostatnie nagranie Dwójkowi redaktorzy polecali jedynie jako ciekawostkę. - To jest dosyć szokujące podejście - recenzowała Ewa Obniska. - Mamy tu dość oryginalną wizję moralitetu Hildegardy z roku około 1150. Całe nagranie jest polifoniczne, improwizowane, akrodowe, niekiedy w kanonie, niekiedy linie wokalne są prowadzone równolegle. Pojawiają się rozwiązania harmoniczne, które w czasach Hildegardy nie mogły zaistnieć - opisywał gość Jacka Hawryluka.

O wiele bardziej Ewie Obniskiej do gustu przypadła propozycja kolońskiej grupy Sequentia, która płytą "Celestial Hierarchy" zamyka swój cykl nagrań Hildegardy z Bingen.

- Ta płyta to nie tylko hołd dla średniowiecznej kompozytorki, ale też dla zmarłej Barbary Thornton, która w 1982 roku zapoczątkowała przygodę grupy Sequentia z Hildegardą. Nagranie jest bardzo piękne, spokojne kontemplacyjne, nie ma tu przesady, epatowania jakąś wirtuozerią.  Głosy są pięknie dobrane, śpiewają w łagodny i miękki sposób - zachwalała.

Z kolei na ostatniej omówionej płycie, nagranej przez zespół Per-Sonat, w większym stopniu niż u Sequentii pojawiają się instrumenty. W nagraniach oprócz głosu słyszymy też fidel i lirę smyczkową. - Przy całej miłości Hildegardy do instrumentów, tu byłoby ich dla niej za dużo - oceniała Ewa Obniska. - Poza tym trudno sobie wyobrazić, żeby w XII wieku tak mogły brzmieć jej kompozycje...

W audycji mówiliśmy też o Christophie Willibaldzie Glucku i dwóch spektaklach z Amsterdamu, opublikowanych na DVD przez Opus Arte: "Ifigenia w Aulidzie" i "Ifigenia na Taurydzie" (reż. Pierre Audi, dyr. Marc Minkowski).

Ponadto Beata Stylińska spotkała się ze skrzypaczką Marią Ołdak, która z Jamesem Baillieu nagrała niedawno płytę "Modern Times" (wyd. CD Accord), a Piotr Kamiński rozgryzał "Pierścień" Ryszarda Wagnera (w "Złotej Setce", rzecz jasna).
Audycję przygotował Jacek Hawryluk.