Katarzyna Bareja opowiadała, że jej tato był niezwykle ciepłym, miłym i rodzinnym człowiekiem. Opowiadał swoim dzieciom bajki, które sam wymyślał. Pisał wierszyki i je ilustrował. - Dzięki listom, które mama zachowała, widać było, że był niezwykle rodzinny. Wystarczyło, żeby wyjechał choćby na jeden dzień, a on już pisał list, szedł na pocztę i wysyłał, żeby być z nami w kontakcie i coś śmiesznego napisać - wspominała córka reżysera. - Mieliśmy też taką uroczą, domową, świecką tradycję: właziliśmy wszyscy do jednego łóżka, to znaczy tata, mama, brat i ja. Słuchaliśmy Ilustrowanego Magazynu Autorów, felietonów Jacka Fedorowicza. To było wspaniałe żeglowanie przez poranek niedzielny.
Stanisław Bareja emanował optymizmem, jednak obawiał się, że zrealizowane przez niego komedie po paru latach zostaną zapomniane, ponieważ nikt nie zrozumie aluzji do realiów życia PRL-u. Wiele jego uwag okazało się jednak proroczych, np. uważał, że kiedyś będzie się mówiło "po wojnie Polską rządzili pierwsi sekretarze", przy czym nikt nie będzie pamiętał ich nazwisk. - To już się w tej chwili zrealizowało - zaznaczyła córka reżysera.
Katarzyna Bareja opowiadała również o tym, dlaczego wybór drogi filmowej był dla niej oczywistym wyborem. Mówiła też o napisanej przez siebie książce "Żaby w śmietanie", która niedługo zostanie wydana, oraz o kontrowersyjnym muralu, przedstawiającym postacie z serialu "Alternatywy 4". Zapraszamy do słuchania.
***
Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę
Prowadzi: Jakub Kukla
Gość: Katarzyna Bareja (córka Stanisława Barei)
Data emisji: 12.12.2019
Godzina emisji: 16.30
am