Ciekawostką jest to, że nazwa miasta nie pada w tej książce ani razu (poza okładką, na której widać napis "Warschau"). - To książka uniwersalna, można ją odnieść do większości miast w Polsce. Wszystkie one są bowiem budowane przez ludzi i każde z nich ma swojego "ducha" - mówi pisarz w Czwórce.
Według Kossona, który na co dzień zajmuje się marketingiem, miasta to także są marki, idee. - I to starałem się uchwycić w mojej książce - mówi pisarz w Czwórce. - Bo miasto można zniszczyć na dwa sposoby: fizycznie, burząc budynki, albo wysiedlając jego mieszkańców. Warszawę spotkały oba te losy, ale na przykład Wrocław też.
Jego zdaniem tego typu "klimat" mają tylko niektóre miasta i nie każde z nich może zostać stolicą. - To musi być miejsce, w którym powstają idee, gdzie jest największy przepływ informacji, gdzie dużo się dzieje - tłumaczy Kosson w "Poranku OnLine".
Grzegorz Kosson wraz z Justyną Dżbik w Czwórce/fot. W.Kusiński
Pisarz o swojej książce mówi "gra". - Zakodowałem w niej postacie, związane z tym miejscem, ale także wydarzenia historyczne, nie czytelne od razu - mówi Kosson. - Ta książka zatem to gra z czytelnikiem, w której chodzi o to, by mógł on te rzeczy odkodować.
(kd)