Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 25.03.2014

Marcin Koszałka: najważniejsze w filmach dokumentalnych są emocje

Specjalizuje się w wyjątkowych zdjęciach: lotniczych i podwodnych z wykorzystaniem technik alpinistycznych, a za swoje prace zgarnia prestiżowe nagrody na całym świecie. - W dokumentach najczęściej najbardziej niezwykłe jest to, co dzieje się poza kamerą, między reżyserem, a bohaterem filmu - mówi Marcin Koszałka w Czwórce.
Marcin KoszałkaMarcin KoszałkaJacek Konecki

W jego pracach jednak najważniejsi są ludzie i ich, nierzadko dramatyczne, historie. - Tworząc dokument trzeba pamiętać, że żeby głęboko dotrzeć do człowieka, trzeba go dość mocno "rozpruć". A to na zawsze pozostawi w nim ślad - opowiada Koszałka. - Bo w dokumencie nie występują aktorzy tylko prawdziwi ludzie. Nakręcenie o nich filmu jest jak zrzucenie napalmu, wielu nie potrafi się potem pozbierać.
Jak przyznaje gość "Stacji Kultura", wiele nakręconych współcześnie dokumentów jest "udawanych” i nie należy się na to godzić. - Najczęściej najbardziej wstrząsające jest to, co dzieje się poza kamerą - mówi Koszałka. - To, co zachodzi między bohaterem, a reżyserem. Nie można udawać, że robiąc dokument rejestrujemy całą prawdę, bo poziom manipulowania widzem robi się wtedy ogromny.
Marcin Koszałka przyznaje jednak, że nie porzuciłby swojej dotychczasowej profesji po to, by tworzyć filmy fabularne. A przynajmniej nie na tym etapie życia. - Fabuła jest na pewno ciekawa, ale poziom adrenaliny i nagromadzenie emocji podczas kręcenia dokumentu są potężne. Bywa że z dnia na dzień sytuacja się zmienia, powstaje niesamowita dramaturgia. I to jest w dokumentach kapitalne!

W marcu Narodowy Instytut Audiowizualny wydał dwupłytowy album zawierający wybór filmów Marcina Koszałki, w ramach wyjątkowej serii Polska Szkoła Dokumentu. Tym samym reżyser dołączył do grona takich twórców jak: Andrzej Munk, Kazimierz Karabasz, Władysław Ślesicki, Krzysztof Kieślowski, Wojciech Wiszniewski, Marek Piwowski czy Jacek Bławut. - Zawsze powtarzam moim studentom, że żeby zaistnieć, po prostu trzeba mieć szczęście, bo talentów jest cała masa - mówi skromnie wybitny dokumentalista w Czwórce.

(kd/kul)