- Janukowycz po prostu gdzieś przepadł. Być może znajduje się w bazie rosyjskiej floty czarnomorskiej w Sewastopolu. Są również doniesienia, że schronił się w klasztorze prawosławnej cerkwi na wschodzie Ukrainy. Ale to tylko spekulacje, ukraińska służba bezpieczeństwa nie potwierdza żadnych wiadomości – relacjonował z Kijowa Krzysztof Renik.
- Gwarancji niezawisłości sądów w stosunku do Janukowycza mieć nie można. Może byłoby warto wysłać go przed Międzynarodowy Trybunał Karny. Dawałoby to gwarancję niezawisłości, pokazałoby skalę jego przestępczych zachowań i dodałoby trochę żywotności samemu trybunałowi – podkreślał dr Andrzej Szeptycki, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Rosja chce rozmawiać z legalną władzą
Uznanie przez niektóre państwa nowych władz na Ukrainie jest "aberracją", a legitymacja wielu organów władzy budzi wielkie wątpliwości – oświadczył premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Dodał, że odwołanie na konsultacje do Moskwy ambasadora Rosji w Kijowie oznacza, że dla władz rosyjskich wydarzenia na Ukrainie są niezrozumiałe.
- Rosja zawsze odcinała się od zarzutów stawianych jej przez społeczność międzynarodową, że w jakikolwiek sposób wpływa na decyzję Ukrainy w sprawie integracji z Unią Europejską. O tym, że Putin na razie nie podejmie zdecydowanych działań, świadczy fakt, że Rosja wciąż uważa Janukowycza za prawowitego prezydenta, a ogłoszenie wyborów i powrót do konstytucji z 2004 roku jest uważane w Moskwie za działanie nielegalne – powiedział Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie.
Bruksela chce pomóc Ukrainie
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton powiedziała, że państwa Unii Europejskiej wyrażają swoje poparcie dla Ukrainy. Zapowiedziała także udzielenie wsparcia, które umożliwi realizację nakreślonych planów. Jak gospodarczo pomóc bankrutującej Ukrainie?
- Coraz więcej mówi się o tym, że Unia Europejska jest gotowa pomóc Ukrainie. Oczywiście podstawowym warunkiem są reformy, stabilność i dialog polityczny. Nie przeprowadzono jeszcze analizy, która by konkretnie wskazywała na kwotę, która miałaby zostać przekazana - Magdalena Skajewska, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.
PR24/ Anna Mikołajewska