Musiałek wspominał, że choć Tusk początkowo był krytykowany m.in. za słabą znajomość języka angielskiego i niedostateczne przygotowywanie agendy na spotkania Rady, z czasem wszystko ustało. – Skoro dzisiaj popiera go wielu liderów, to oznacza, że przynajmniej części tych państw spełnił oczekiwania – wskazywał.
Gość tłumaczył, że Rada Europejska jest ciałem, które nadaje UE impulsy integracyjne. Kierunki, które wskaże, są później przenoszone przez Komisję Europejską na konkretne propozycje legislacyjne oraz omawiane w parlamencie i radzie. Przewodniczący musi przygotowywać agendę spotkań Rady i pełnić rolę negocjatora, który godzi różne interesy. – To ogromne wyzwane, by przygotować dokument, pod którym wszyscy liderzy mogliby się podpisać. Ten gabinet to miejsce, gdzie agreguje się interesy różnych państw i rolą przewodniczącego jest to, by w odpowiedni sposób te rozwiązania przedstawić – wyjaśniał. Dlatego, zdaniem Musiałka, trudno odczytać, jaki był wpływ Tuska na poszczególne decyzje, bowiem zapadają one kuluarowe.
Gość ocenił, że w kilku kwestiach były premier przedstawił stanowisko, które było zgodne z interesem Polski. Skonfliktował się m.in. z Jeanem-Claudem Junckerem w kwestii imigrantów. Od początku kontynuuje również politykę, zakładającą utrzymanie sankcji wobec Rosji. – To duży wysiłek dyplomatyczny by ten konsensus utrzymać. Są politycy, którzy już bardzo niechętnie głosują za sankcjami – wskazywał.
Paweł Musiałek negatywnie odniósł się jednak do wypowiedzi i listu Donalda Tuska do polityków europejskich, po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/ip
___________________
Data emisji: 08.03.2017
Godzina emisji: 14:18