Kolumna Marszu wyruszyła spod historycznej obozowej bramy głównej z napisem "Arbeit macht frei". Sygnałem do wyjścia był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego, którego Żydzi używają podczas najważniejszych świąt. Na czele szło m.in. kilkudziesięciu ocalonych z Zagłady, w tym rabin Israel Meir Lau, a także ministrowie edukacji z krajów europejskich, w tym Anna Zalewska, oraz Izraela.
- To ważne wydarzenie dla wszystkich Żydów, ponieważ pokazuje że plan zagłady wymyślony i realizowany przez Niemców nie zakończył się wymordowaniem wszystkich ich rodaków. Obecnie chcą oni pokazać, że naród żydowski nie tylko się odrodził, ale także stworzył własne państwo Izrael – powiedział dr Mateusz Szpytma.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, Polacy biorą udział w tym wydarzenia, bo solidaryzują się z ofiarami. - Trzeba pamiętać bowiem, że obóz został początkowo stworzony dla polskiej inteligencji i dopiero potem zaczęli tam przybywać Żydzi. Chcielibyśmy, aby oni też pamiętali, że ofiarami II wojny światowej byli też etniczni Polacy – zaznaczył historyk.
Pierwszy Marsz Żywych odbył się w 1988 roku. To projekt edukacyjny organizowany przez międzynarodową organizację March of the Living, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca zagłady utworzone przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich. W ubiegłorocznym Marszu Żywych wzięło udział ok. 8,5 tysiąca osób z ponad 40 krajów.
Więcej w nagraniu
Gospodarzem audycji: Filip Memhes
Polskie Radio 24/kawa
_____________________
Data emisji: 24.04.17
Godzina emisji: 15.07