Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartłomiej Makowski 10.05.2021

Rak męczył naszych przodków dziesięć razy częściej niż sądziliśmy - twierdzą naukowcy z Cambridge

Badania naukowców z Uniwersytetu Cambridge rzucają nowe światło na historię zachorowań na nowotwory w epoce przedindustrialnej. Ich zdaniem choroby nowotworowe należy włączyć do grona największych morderców średniowiecza i wczesnej nowożytności.

Do tej pory badania nad historycznymi wskaźnikami zachorowalności na nowotwory ograniczały się do oceny wyglądu zewnętrznego kości  pod kątem zmian chorobowych. Na tej podstawie naukowcy wnioskowali, że rak dotykał około 1 proc. populacji. Naukowcy z Cambridge sięgnęli po promienie rentgenowskie i tomografię komputerową, by "zajrzeć" do wnętrza kości.

Przebadali w ten sposób 143 szkielety z sześciu średniowiecznych cmentarzy w Cambridge i okolicach. Szczątki pochodziły z okresu od VI do XVI wieku. Naukowcy sprawdzili tylko te szkielety, w których zachowała się kręgosłupy, miednice i kości udowe, ponieważ zgodnie z wynikami współczesnych badań medycznych, to właśnie w tych kościach najczęściej występują przerzuty. Zespół znalazł oznaki nowotworu złośliwego w kościach pięciu osób.

- Za pomocą tomografii komputerowej byliśmy w stanie zobaczyć zmiany nowotworowe ukryte wewnątrz kości, które na zewnątrz wyglądały zupełnie normalnie - powiedziała współautorka badania dr Jenna Dittmar, członkini zespołu badawczego projektu "After the Plague" ("Po »czarnej śmierci«").

Dziesięć razy więcej zachorowań niż sądzono

Z badań wynika, że na choroby nowotworowe w chwili śmierci cierpiało od 9 do 14 proc. dorosłych w średniowiecznej i renesansowej Brytanii. Zdaniem naukowców oznacza to, że częstotliwość występowania raka w czasach przed narażeniem na działanie chemikaliów wywołujących nowotwory, pochodzących z przemysłu i tytoniu, była około dziesięć razy wyższa niż wcześniej sądzono.

- Większość nowotworów tworzy się w narządach tkanek miękkich, które, w przypadku szczątków pochodzących ze średniowiecza, dawno uległy degradacji. Tylko niektóre nowotwory rozprzestrzeniają się do kości, a z nich tylko kilka jest widocznych na jej powierzchni, więc szukaliśmy oznak nowotworu wewnątrz kości - powiedział główny autor badań dr Piers Mitchell z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Cambridge.

Współczesne badania pokazują, że u jednej trzeciej do połowy osób z nowotworami tkanek miękkich guz rozprzestrzenia się na kości.

- Połączyliśmy te dane z dowodami przerzutów do kości z naszego badania, aby oszacować wskaźniki raka dla średniowiecznej Brytanii – wyjaśniał Mitchell.

Wśród najczęstszych przyczyn zgonów

Wyniki badań archeologów z Cambridge rzucają nowe światło na panoramę głównych przyczyn zgonów w średniowieczu i wczesnej nowożytności.

- Do tej pory uważano, że najbardziej znaczącymi przyczynami złego stanu zdrowia u ludzi średniowiecza były choroby zakaźne, takie jak czerwonka i dżuma, wraz z niedożywieniem i urazami spowodowanymi wypadkami lub działaniami wojennymi – wskazywała Jenna Dittmar.  - Teraz musimy dodać raka jako jedną z głównych klas chorób, które trapiły ludzi średniowiecza.

Badacze zwracają jednak uwagę, że obecnie Wielkiej Brytanii około 40-50 proc. populacji choruje lub chorowało raka w chwili śmierci, co sprawia, że występowanie nowotworów jest obecnie 3-4 razy częstsze niż – zgodnie z ich badaniami - w średniowieczu i wczesnej nowożytności. Jakie są przyczyny tak wysokiej zachorowalności?

Naukowcy wskazują na rakotwórcze działanie zanieczyszczeń, które stały się wszechobecne od czasu rewolucji przemysłowej w XVIII wieku, a także na możliwość, że wirusy niszczące DNA są teraz bardziej rozpowszechnione dzięki podróżom na duże odległości. Co więcej, nasze dłuższe życie daje rakowi znacznie więcej czasu na rozwój.

Eureka Alert/bm