Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 31.03.2014

„Czarna śmierć” nie była roznoszona przez szczury. Atakowała przez płuca

Naukowcy doszli do takich wniosków po analizie szczątków wykopanych we wschodnim Londynie. Zmarli byli ofiarami słynnej zarazy, która zdziesiątkowała populację Europy w połowie XIV wieku.
Yersinia pestisYersinia pestisfot. wikipedia

Archeolodzy y lekarze sądowi zbadali 25 szkieletów wydobytych w londyńskiej dzielnicy Clerkenwell. Jak sądzą, poznali prawdę na temat tego, jak rozprzestrzeniała się Czarna Śmierć.

Dotąd sądzono, że głównymi roznosicielami choroby były szczury i ich ugryzienia. Ustalenia londyńskich badaczy podważają jednak tę wersję. Tylko zaraza rozprzestrzeniająca się powietrzem mogłaby zainfekować i zabić tak wiele osób.

Epidemia czarnej śmierci to epidemia dżumy. Wybuchła w Azji Środkowej, skąd przez jedwabny szlak w 1346 dostała się na Krym. Szacuje się, że, szerząc się w Europie i okolicach Morza Śródziemnego, przyczyniła się do śmierci (w zależności od regionu) 30–60% ówczesnej populacji Europy.

Naukowcy zbadali DNA bakterii, która odpowiadała za katastrofę - Yersinia pestis. Pobrali je z zębów XIV-wiecznych szkieletów, a następie porównali z jej współczesną (i na pozór łagodniejszą) kuzynką, która niedawno zabiła 60 osób na Madagaskarze. O dziwo, londyńska wersja nie była bardziej zabójcza od współczesnej. Ich DNA niemal dokładnie się zgadzały.

Zdaniem naukowców, aby zaraza mogła zabijać tak szybko, musiała atakować płuca ofiar, a zatem rozprzestrzeniała się drogą kropelkową. - Ugryzienia szczurów to po prostu słabe wyjaśnienie Czarnej Śmierci - mówi biorący udział w analizach dr Tim Brooks. - Nie mogłaby rozprzestrzeniać się od domu do domu tak szybko, jak to miało miejsce.

Brooks znalazł także potwierdzenie dla swoich wniosków, analizując przypadek  dżumy z 1906 roku. Zaraz zabiła wówczas rodzinę w Suffolk oraz sąsiada, który pomagał chorym. Wówczas potwierdzono infekcje płuc.

W średniowiecznym Londynie trudniej było obronić się przed infekcją. Szkielety zdradzają ślady niedożywienia oraz przepracowania. Właśnie dlatego Czarna Śmierć zebrała tu kolosalne żniwo.

(ew/The Guardian)