Odkryła je Marta Gołębiewska, córka Jana Gieorgicy, ps. Grzegorzewicz. Notatki były na strychu, w pokoju jej ojca, między innymi papierami. To w sumie trzy bruliony. Opisano w nich m.in. sceny z Powstania Warszawskiego. Znalazło się w nich też około 50 nazwisk i pseudonimów.
Serwis specjalny poświęcony Powstaniu Warszawskiemu >>>
Są w nich też sensacyjne zapiski dotyczące samej "Błyskawicy". Wynika z nich m.in., że nazwa radiostacji nie pochodzi od powstańczych pistoletów maszynowych, jak do tej pory przyjmowano. Wzięto ją dla uczczenia okrętu "ORP Błyskawica". - Zadaniem Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej było podnoszenie morale społeczeństwa i pokrzepienie serc. Okręt był znany z konspiracyjnej prasy. Ludzie o nim wiedzieli. To był dobry patron, dzielny i niezwyciężony polski okręt - powiedziała Marta Gołębiewska w reportażu "Odkrywanie Błyskawicy" Hanny Bogoryja-Zakrzewskiej.
Reportaże w Jedynce >>>
Pani Gołębiewska chce upublicznić swoje odkrycie, gdy opracuje wszystkie notatki ojca. Zdaje sprawę, że czeka ją ogrom pracy. Dokumenty musi uporządkować, zrozumieć, nadać im sens i skonfrontować. Zdecydowała się jednak opowiedzieć o swoim znalezisku Polskiemu Radiu.
Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu "Odkrywanie Błyskawicy" Hanny Bogoryja-Zakrzewskiej.
Błyskawica, Stacja Nadawcza Armii Krajowej "Błyskawica", nadawała od 8 sierpnia 1944 roku. Ostatni komunikat podała 4 października. Potem została zniszczona przez jej ostatniego komendanta Jana Gieorgicę ps. Grzegorzewicz.
Replika "Błyskawicy" znajduje się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
tj