IAR
Marta Kwasnicka
14.03.2015
Polacy ratują bociany... w Libanie
Już w przyszłym tygodniu na wschodnie Mazowsze przylecą tradycyjnie setki bocianów. Większość z nich to stali bywalcy, którzy wracają w te same miejsca co roku. Część z nich jednak nie dolatuje, ginąc m.in. w Libanie, gdzie strzelanie do dziko żyjących ptaków jest swoistą rozrywką.
Rzadko się zdarza aby udało się bocianom odchować pięć młodychscreen: TVN24/x-news
Posłuchaj
-
Polacy ratują bociany w... Libanie - IAR/Tomasz Marciniuk (2)
-
Polacy ratują bociany w... Libanie - IAR/Tomasz Marciniuk (1)
Czytaj także
Ireneusz Kaługa z Grupy Ekologicznej podkreśla z satysfakcją, że powoli się to zmienia. Między innymi dzięki inicjatywie siedleckich ekologów, którzy zainicjowali wysyłanie petycji do władz w Bejrucie. - Naciski z całego świata doprowadziły do tego, że ministerstwo środowiska Libanu podjęło decyzję o powołaniu państwowej straży ochrony przyrody, która będzie ścigała osoby strzelające do bocianów i innych ptaków drapieżnych migrujących przez terytorium Libanu - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Ireneusz Kaługa.
Ekolog podkreśla, że równocześnie prowadzone są kampanie edukacyjne. Specjalny film i ulotki trafiły za pośrednictwem ambasady do wszystkich libańskich szkół. Ogłoszono również konkurs, którego laureaci przyjadą w czerwcu na obrączkowanie bocianów do powiatu siedleckiego.
Grupa Ekologiczna z Siedlec to jedna z najprężniejszych organizacji w kraju zajmujących się bocianami. W ubiegłym roku zaobrączkowała ona kilkaset ptaków. W tym roku planuje zaobrączkować w ciągu dwóch tygodni nawet tysiąc boćków.
Polska jest jednym z najpopularniejszych krajów pobytu bocianów. W sezonie letnim jest u nas nawet 40 tysięcy par tych ptaków.
(IAR)