Wehikuł ma 54 małe śmigła ustawione poziomo, więc lata podobnie jak normalne drony.
Śmigła umieszczone są na srebrnym szkielecie; na samej górze jest płaska, ochronna kopuła. Zgodnie z opisem, maszyna waży 148 kilogramów. Jak zademonstrował na kanale YouTube wynalazca, model faktycznie lata.
Kłopot w tym, że urządzenie , choć wygląda jak dron, nie należy do tej kategorii, bo drony to pojazdy bezzałogowe, a w brytyjskiej maszynie siedzi człowiek i steruje nią od wewnątrz. Pojazd wygląda na mało stabilny i może latać najwyżej przez 10 minut.
Na razie nie więc jest jasne, czy maszyna ma mieć jakieś praktyczne zastosowanie, czy jest po prostu spełnionym marzeniem ciekawskiego inżyniera.
(IAR)