- Bo oto zamiast sytuacji, w której obwieszczamy Światu – mamy coś dla was, spotykamy się z sytuacją, że klienci już to wiedzą i sami zaczynają oceniać nasz produkt po swojemu, w Internecie – mówi Pocock.
Marketing i reklama to juz niezły galop
A to oznacza, że trzeba być szybszym. Jeszcze kilka lat temu, klient agencji reklamowej miałby 12-miesięczny plan a inni wcielaliby go w życie. Teraz ten okres skrócił się do jednego kwartału, a czasami plan działania trzeba modyfikować co miesiąc. - A kiedy twoi konsumenci wykorzystują sieci społecznościowe, reagować trzeba jeszcze szybciej. Jak widać, to bardzo złożone wyzwanie – podkreśla ekspert.
Co czeka szefów firm marketingowych
To oznacza, że wraz ze zmieniającymi się warunkami, muszą się zmieniać szefowie firm marketingowych. Jak mówi Stuart Pocock, nadal są tradycyjni marketingowcy dobrzy w swoim fachu i są spece od techniki świetnie poruszający się w świecie komputerów, ale nie rozumiejący świata marketingu. Przyszłość należy do tych młodych, którzy umieją się poruszać w sieci ale jednocześnie posiadający wiedzę marketingową.
Pieniędzy na marketing i reklamę jest coraz mniej
Jednocześnie, jak podkreśla, są dwie kwestie, które obserwujemy właściwie na całym świecie - klienci próbują zmniejszać wydatki na marketing i reklamę, oraz postępująca digitalizacja, która wpływa nie tylko na branżę reklamowa ale na Zycie każdego z nas – mówi
Teraz, gdy robi się spotkanie w sprawie promocji to widzi się na nim 50 osób i każdy zadaje sobie pytanie, czy to nie za dużo, ile to kosztuje – mówi gość Trójki.
Przyszłość w technikach mobilnych
Pytany , jakie chwyty marketingowe będziemy widzieli w przyszłości, odpowiada, że kierunek należy do technik mobilnych. - Wszyscy wokoło zaczynają chodzić z nosami smartfonach i wykorzystywać je do zbierania informacji o produktach – przeglądają porównywarki – mówi. Punkt zwrotny jest już blisko i dotyczy wysyłania do klienta informacji, gdy jest blisko sklepu z produktem, którego szuka.
Ale, jak zastrzega, tu marketingowcy muszą być bardzo ostrożni – klienci nie chcą mieć wrażenia, że ktoś ich napada z informacjami. Czyli klient chce mieć informację, ale wtedy, kiedy jej potrzebuje, a nie cały czas.
Paweł Sołtys, jk