Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wiśniewska 06.08.2014

Powstanie marka "polskie jabłko"? Eksperci oceniają ten pomysł

Stworzenie marki "polskie jabłko" jest możliwe, ale będzie drogie - twierdzą zgodnie w eksperci od reklamy. Znawcy marketingu apelują, by rząd wykorzystał internetową akcję "jedz jabłka" i wzmocnił promocję polskich owoców na zagranicznych rynkach.
Powstanie marka polskie jabłko? Eksperci oceniają ten pomysłGlow Images/East News

Od kilku dni w mediach społecznościowych trwa oddolna inicjatywa "Postaw się Putinowi - jedz jabłka", będąca protestem przeciwko rosyjskiemu embargu na polskie owoce.

Minister rolnictwa zachęca: jedzmy trzy lub cztery jabłka dziennie!

Krzysztof Dworzyński podkreśla, że taka kampania będzie kosztowna i musi być prowadzona długofalowo. Ekspert ostrzega, że w tej chwili z naszym krajem zagranicą kojarzą się jednak inne produkty spożywcze. - Polski produkt to wódka oraz kiełbasa. Będą trudności, by wyróżnić polskie jabłko. Trzeba zwracać uwagę na aspekty zdrowotne i ekologiczną produkcję. To zadanie na lata, a nie miesiące - przestrzega Dworzyński.

"Ministerstwo rolnictwa nie powinno zaprzepaścić szansy"
Z kolei Zbigniew Lazar, wiceszef Stowarzyszenia Public Relations podkreśla, że ministerstwo rolnictwa nie powinno zaprzepaścić szansy profesjonalnego wypromowania polskich owoców. - Świat dowiedział się, że jest takie polskie jabłko, którym rzucamy w Putina. Teraz nadszedł czas by obywatele innych krajów dowiedzieli się, że te jabłka są dobre i zdrowe - przekonuje Lazar. Wiceszef Stowarzyszenia Public Relations dodaje, że nawet, gdy za chwilę zapomnimy o jabłkach, akcja internautów przyczynia się do zmiany wizerunku Polaka za granicą.- Polak to już nie ponury wąsacz, ale ktoś dowcipny, który szybko reaguje z dystansem na rzeczy poważne - tłumaczy Lazar.

"Zdobycie nowych rynkow będzie trudne"
Eksperci rolniczy przypominają, że ministerstwo rolnictwa szuka nowych rynków zbytu dla krajowej produkcji, ale będzie to bardzo trudne. Inni wielcy producenci jabłek - Chiny i Stany Zjednoczone - nie będą bowiem chcieli nas dopuścić do swoich rynków.
Dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa Andrzej Kowalski podkreślał, że Unia Europejska znajdzie środki na rekompensaty dla polskich sadowników. Nie pokryją one jednak wszystkich strat. Przypomniał, że w latach 2005 - 2007 Rosja wprowadziła podobne embargo na polskie owoce i krajowi producenci dali sobie radę. - W dłuższej perspektywie teraz też tak będzie - twierdzi Andrzej Kowalski.
Obecnie statystyczny Polak je 17 kilogramów jabłek rocznie.

Rekompensaty dla rolników za rosyjskie embargo najwcześniej we wrześniu >>>

Źrodło: Agencja TVN/x-news

IAR, awi