Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 18.10.2014

Rosjanie omijają embargo i kupują polskie mięso oraz owoce. Celnicy przymykają oko

Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego nie zważają na embargo na przywóz z Polski mięsa czy owoców. Niemal każdy przekraczający granicę ma w bagażu mięso i wędliny, o czym wiedzą władze obwodu kaliningradzkiego.
Rosjanie omijają embargo i kupują polskie mięso oraz owoce. Celnicy przymykają okoGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Konsul generalny Polski w Kaliningradzie, Marcin Nosal: Rosjanie częściej niż rok temu przyjeżdżają do nas (IAR)
  • Szef Służby Celnej Jacek Kapica: ruch przygraniczny rekompensuje część strat związanych z restrykcjami handlowymi między Unią Europejską a Rosją (IAR)
  • Ruch przygraniczny pomaga Polsce - relacja Karola Tokarczyka (IAR)
Czytaj także

Z danych olsztyńskiej Służby Celnej wynika, że w tym roku Polskę odwiedziło już 1,5 mln mieszkańców obwodu kaliningradzkiego i - jak przekazał rzecznik tej służby Ryszard Chudy - niemal każdy z nich wrócił do domu z zakupami żywnościowymi.

Rosjanie omijają sankcje UE. Jak? Jadąc na zakupy do Polski >>>

Wśród wywożonych przez Rosjan towarów, co widać choćby po ich koszykach w supermarketach, są nie tylko makarony, płatki śniadaniowe czy sery, ale i obłożone embargiem mięso, wędliny, a także warzywa i owoce. Polscy celnicy reagują na wywóz tych towarów tylko wtedy, gdy jedzenie jest przewożone w nieodpowiednich warunkach sanitarnych, np. gdy tusze wieprzowe są upchnięte pod podłogą przyczepy, czy w przerobionym bagażniku.
Gubernator obwodu kaliningradzkiego świadomy sytuacji
O tym, że Rosjanie przywożą z Polski mięso wie też gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow. - Embargo w naszych sklepach widać o tyle, że jak dotąd w sklepach było 3 tys. produktów, to teraz jest ich 2,5 tys. A mięso i wędliny też są, ludzie mają dostęp do 50-60 typów asortymentów - powiedział Cukanow pytany o to, czy w kaliningradzkich sklepach widać skutki embarga na produkty z Polski. Jednocześnie Cukanow przyznał, że kaliningradczycy kupują w Polsce to, co wydaje im się konieczne.
- Jeśli nie przewożą z Polski tego mięsa za dużo i jest ono poddane obróbce termicznej, to sądzę, że wszystko jest w porządku - powiedział Cukanow, dodając, że przywóz z Polski mięsa jest w Rosji zabroniony nie tylko z powodu embarga, ale i z powodu afrykańskiego pomoru świń.
Ceny w rosyjskich sklepach wzrosły o 20-30 proc.
Dziennikarze kaliningradzkich mediów w minionym tygodniu przyznali, że Rosjanie ryzykują i przywożą z Polski mięso (czasami odbierają im je rosyjskie służby celne - przyp. red.), bo po wprowadzeniu embarga ceny w sklepach wzrosły o 20-30 proc. - Do tego jakość produktów znacznie się pogorszyła, np. w dużych sklepach regularnie pojawiają się nadgniłe pomidory i ogórki. Gdy pytamy, dlaczego tak jest słyszymy, że te polskie były nafaszerowane chemią, dlatego nie gniły, a te są naturalne i dlatego mniej trwałe - powiedział dziennikarz z Kaliningradu uczestniczący w minionym tygodniu w spotkaniu polskich i rosyjskich samorządowców w Bartoszycach.
Ruch na polsko-rosyjskiej granicy nie słabnie
Mimo napiętych stosunków dyplomatycznych między Warszawą a Moskwą ruch na polsko-rosyjskiej granicy nie słabnie, a ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Maria Dyner-Śmigielska na ubiegłotygodniowym spotkaniu samorządowców z Polski i Rosji podała, że w 2014 roku liczba przekroczeń granicy może sięgnąć 7 mln. Dotąd takiej liczby nigdy nie odnotowano, w 2013 roku granicę tę przekroczono 6 mln razy.

PAP, awi