Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Jarosław Krawędkowski 19.04.2016

Czy umowa TTIP zagrozi polskim producentom żywności?

Jeszcze przed wakacjami mają się odbyć dwie rundy negocjacji TTIP, czyli Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
Posłuchaj
  • Dlaczego Unia Europejska powinna ze szczególną ostrożnością traktować rozmowy o wolnym handlu między UE a USA (TTIP) w części dotyczącej produktów rolnych i żywności, tłumaczy w audycji Wszystko o gospodarce w radiowej Jedynce Maria Świetlik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności. /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Pierwsza z nich planowana jest już w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku.

Komisja Europejska  chciałaby rozmowy maksymalnie przyspieszyć. Wielkie korporacje są za  -  w zniesieniu  taryf i ceł  widzą  szansę szybszego wzrostu gospodarczego i skuteczniejszej konkurencji z Azją, zwłaszcza z Chinami.

Amerykanie mają tańsze produkty rolne i żywność

TTIP obawiają się z kolei rolnicy. Żywność amerykańska ma być tania i taka jest.

̶  To oznacza zgodę na powszechne stosowanie GMO i niższe standardy bezpieczeństwa żywności - mówi Maria Świetlik z Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.

Wzrost amerykańskiego importu do Europy spowoduje spadek cen na naszym kontynencie

̶  Możemy przewidywać, że Unia Europejska może zgodzić się na jakieś ustępstwa, a to oznacza, że nastąpi wzrost importu amerykańskiej żywności do Unii i w konsekwencji do spadku cen skupu produktów rolnych w Europie – mówi ekspertka.  

Spać spokojnie mogą tylko producenci serów

̶  W konfrontacji z rolnictwem amerykańskim bezpieczni mogą się czuć wyłącznie producenci wysokiej jakości produktów nabiałowych, przede wszystkich serów - mówi Maria Świetlik.

To jedyna branża spożywcza, która skorzysta na zniesieniu barier między kontynentami – mówi ekspertka.

Producenci mięsa, jogurtów, na pewno są zagrożeni

Jak dodaje, nie mogą być spokojni producenci mięsa i innych produktów  mlecznych.

Zagrożeni są producenci drobiu w USA

̶  Producenci drobiu już protestowali - dodaje Maria Świetlik.
Jak przypomina, w tym przypadku zadecydują przepisy o dobrostanie zwierząt.

W USA nie ma restrykcyjnych przepisów określających dobrostan zwierząt. Stąd koszty produkcji drobiu są niższe

̶  Producenci europejscy byli zmuszeni do dużych inwestycja, aby ten dobrostan zapewnić, w USA te sprawy regulowane są tylko w niektórych stanach i to na zasadzie dobrowolności  - wyjaśnia.

Stąd jak podkreśla, różnice w kosztach produkcji są tu na korzyść amerykańskich producentów.


Przeciwko Europie zasada ostrożnościowa

Unia Europejska przyjęła tak zwaną zasadę ostrożnościową, to producent musi udowodnić, że jego produkt jest bezpieczny dla życia i zdrowia konsumentów - dodaje ekspertka.

Amerykanie mogą stosować środki zabronione w Unii Europejskiej

̶  Co za tym idzie w Unii Europejskiej wiele środków jest zabronionych przy produkcji rolniczej – np. antybiotyków, hormonów wzrostu czy mleczności. Ponad 80 pestycydów zabronionych w Unii, jest stosowanych w USA – mówi ekspertka.

Jak podkreśla, na pewno z punktu widzenia cen i kosztów amerykański model wydaje się korzystniejszy, ale patrząc na zdrowotność, ochronę środowiska, to powinniśmy chronić model europejski.

̶  Dlatego przygotowaliśmy petycje do polskiego rządu aby bronił polskiej żywności, spełniającej europejskie standardy – mówi Maria Świetlik.

Przeciwnicy TTIP twierdzą, że  nie chodzi o konflikt między Ameryką i Unią Europejską, lecz o zachowanie jeszcze wpływu choćby  na to, co jemy.

Tym bardziej, że i w Stanach przybywa krytyków idei wolnego handlu w rolnictwie, bo wielkie korporacje wypierają lokalnych producentów także z lokalnych rynków.

Dodajmy, że w Stanach GMO stosuje się na 70 mln ha, w Europie - w sumie na 1 mln ha w ośmiu krajach, w których jest to dozwolone.

 

Aleksandra Michałek-Tycner