Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Stanisław Brzeg-Wieluński 09.07.2020

Unijny Pakiet Mobilności bez poprawek. Polska może go zaskarżyć do TSUE

Walka o zrównoważone przepisy regulujące przyszłe funkcjonowanie międzynarodowego transportu drogowego toczyła się na forum UE do samego końca. Jeszcze przed sesją plenarną ministrowie ds. europejskich i ds. transportu 9 państw podkreślili, że praktyczna niezdolność do stosowania przepisów wykluczy niektóre państwa członkowskie z jednolitego rynku UE i nałoży na inne państwa znaczne i nieproporcjonalne bariery.  

Ministrowie 9 państw – Bułgarii, Cypru, Estonii, Węgier, Łotwy, Litwy, Malty, Polski i Rumunii – zaapelowali o rewizję rozwiązań proponowanych w Pakiecie Mobilności I. Jednakże Parlament Europejski na sesji plenarnej 8 lipca 2020 r. przyjął bez poprawek teksty aktów prawnych UE rynkowej i socjalnej części Pakietu Mobilności I, czego Polska nie może zaakceptować, w szczególności w tak trudnej sytuacji gospodarczej, w której teraz znalazła się Europa.

– Decyzja PE o bezrefleksyjnym przyjęciu Pakietu Mobilności I bez niezbędnych poprawek, o które apelowałem wraz z innymi ministrami, jest szkodliwa dla klimatu, transportu i odbudowy gospodarki UE po okresie pandemii. Ubolewam, że ze zdrowym rozsądkiem, dbałością o klimat i sprawne funkcjonowanie transportu wygrał protekcjonizm i chęć wykluczenia niektórych podmiotów z jednolitego rynku UE – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Komisja Europejska dostrzegła szkodliwość przepisów

Przez trzy lata pracy nad reformą legislacji dla transportu drogowego w UE Polska wykazywała dużą aktywność w celu wypracowania korzystnych rozwiązań. Celem podejmowanych działań było znoszenie barier administracyjnych i walka z działaniami protekcjonistycznymi niektórych państw członkowskich dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania jednolitego rynku UE oraz konkurencyjności europejskiej gospodarki.


polska unia europejska 1200.jpg
"To zgrana ekipa". Polska współpracuje z 7 państwami UE ws. pakietu drogowego

Minister Andrzej Adamczyk – wówczas jako minister transportu – odbył wiele spotkań z najwyższymi przedstawicielami Komisji Europejskiej, w tym Violetą Bulc, komisarz ds. transportu w latach 2014-2019, z Adiną Vălean, obecną komisarz ds. transportu oraz Fransem Timmermansem, wiceprzewodniczącym KE odpowiedzialnym za unijną strategię klimatyczną – Europejski Zielony Ład.

– Cieszę się, że Komisja Europejska, tak jak Polska i inne państwa, dostrzegła szkodliwość przepisów Pakietu Mobilności I dla klimatu i zapowiedziała uwzględnienie w swej ocenie wpływu skutków pandemii wirusa SARS-CoV-2. Liczę, że odbędzie się szeroka, merytoryczna dyskusja wokół wyników oceny Komisji, której dotychczas brakowało. Mam nadzieję, że jej efektem będzie przedstawienie nowej legislacji, rewidującej przepisy przyjęte przez Parlament Europejski – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Intensywna i bardzo dobra współpraca

Polska oraz inne państwa apelowały do Komisji o ocenę skutków wpływu nieprzeanalizowanych rozwiązań, przedstawiając własne ekspertyzy. Z analizy przygotowanej przez naukowców z polskiego Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że zgoda na obowiązek powrotu pojazdu do państwa siedziby co najmniej co 8 tygodni i restrykcje nałożone na kabotaż będą oznaczały emisję dodatkowych 3 mln ton CO2 rocznie w całej UE.

Komisja Europejska, w wyniku tych działań, zapowiedziała przygotowanie oceny skutków wpływu elementów, które nie są zgodne z ambicjami Europejskiego Zielonego Ładu, zaliczając do nich: obowiązkowy powrót pojazdu do państwa członkowskiego siedziby co 8 tygodni oraz ograniczenia nałożone na działalność w zakresie transportu kombinowanego. Komisja zapowiedziała także uwzględnienie w swojej ocenie skutków pandemii COVID-19 na sektor transportu drogowego.

Należy tu podkreślić intensywną i bardzo dobrą współpracę Polski z pozostałymi państwami like-minded, z którymi minister Andrzej Adamczyk uczestniczył w licznych spotkaniach z przedstawicielami instytucji UE. Przygotowywał także wspólne inicjatywy, apelując w nich do przedstawicieli instytucji UE zaangażowanych w proces legislacyjny o rzeczowy dialog i zrównoważone przepisy pozwalające na wyeliminowanie praktyk protekcjonistycznych i wzmocnienie konkurencyjności przedsiębiorstw transportowych w państwach członkowskich UE.

Ministrowie apelowali także do decydentów unijnych o ocenę proponowanych rozwiązań i wstrzymanie prac do czasu zakończenia pandemii. Wskazali na potrzebę dokonania ponownej oceny sytuacji w sektorze transportu drogowego w odniesieniu do możliwości wdrożenia jego przepisów w zmienionej sytuacji społeczno-gospodarczej.

Rozwiązania dyskryminujące

Jednakże 7 kwietnia 2020 r., przy sprzeciwie 9 państw like-minded, w tym Polski, i wstrzymaniu się od głosu Belgii w odniesieniu do rozporządzenia w sprawie dostępu do zawodu i rynku, zostało przyjęte stanowisko Rady w pierwszym czytaniu. Mimo braku poparcia dla przyjętych przepisów, a także dzięki aktywności Polski i państw like-minded udało się złagodzić niektóre z najbardziej restrykcyjnych przepisów i ukształtować korzystne rozwiązania w niektórych obszarach.


shutterstock unia europejska free komisja europejska free ue free ke free 1200.jpg
Ministrowie dziewięciu krajów UE protestują przeciwko zapisom Pakietu Mobilności

W wyniku przedłożenia przez Polskę propozycji, która zyskała poparcie państw członkowskich, wprowadzono m.in. wyłączenie kierowców z przepisów dotyczących 12-miesięcznego limitu okresu delegowania, przyjęto także uproszczony i zharmonizowany katalog obowiązków administracyjnych, który wyeliminuje najbardziej uciążliwe rozwiązania przewidziane w ustawodawstwach niektórych państw członkowskich.

Z kolei negatywnie należy ocenić dyskryminujące rozwiązania zakładające podział operacji na objęte delegowaniem (cross-trade i kabotaż) i wyłączone spod przepisów delegowania (bilateralne i tranzyt), obligatoryjny powrót pojazdu do państwa siedziby (co najmniej co 8 tygodni) i wprowadzenie restrykcji na wykonywanie operacji cross-trade i kabotażu, na przykład pod postacią okresu karencji.

Za niekorzystne należy uznać także niezapewnienie kierowcom swobody w zakresie wyboru miejsca powrotu, gdzie będą mogli odebrać odpoczynek, a także zakaz odbioru regularnych tygodniowych okresów odpoczynku w pojazdach bez rozwiązania problemu braku właściwej infrastruktury w UE. Szczególnie problematyczny jest także brak zapewnienia wyrównanych zasad konkurencji na linii przewoźnicy UE – przewoźnicy z krajów trzecich. Ci drudzy bowiem nie będą podlegać pod restrykcyjne przepisy prawa UE.

Nie może być naszej zgody

Nowa legislacja przyjęta przez Parlament Europejski została wypracowana przy braku woli dialogu ze strony państw Sojuszu Drogowego (do tej grupy państwa należały w szczególności: Niemcy, Włochy, Austria, Dania, Grecja, Luksemburg, Szwecja), pomimo deklaracji o otwartości na niego. Państwa te nie podjęły merytorycznej dyskusji nad konkretnymi propozycjami przepisów i nie wykazały otwartości na jakiekolwiek ustępstwa w kluczowych kwestiach, pomimo przytaczających argumentów ekonomicznych i merytorycznych, wypracowanych przez niezależnych ekspertów i naukowców.

– Polska prowadzi analizy konkretnych przesłanek, zarówno merytorycznych, jak i proceduralnych, które mogą stanowić przedmiot skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE. Nie może być zgody z naszej strony na przyjmowanie rozwiązań sprzecznych z traktatowymi swobodami. Z prowadzonych rozmów wynika, że również inne państwa zamierzają zaskarżyć kontrowersyjne przepisy, które są niezgodne ze swobodą świadczenia usług, jednolitym rynkiem UE i polityką klimatyczną UE – zaznaczył minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

 

PolskieRadio24.pl/mi.gov.pl/DoS