Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Filip Kołodziej 21.10.2015

Służba zdrowia: dobre intencje bez pieniędzy

Ministerstwa Zdrowia ma pomysł, by dzieci i młodzież objąć częstszą niż do tej pory opieką profilaktyczną. Jednak nie przewiduje na ten cel dodatkowych środków. Środowisko lekarskie i pracodawcy uważają, że to po prostu nierealne.
Posłuchaj
  • O problemach polskiej służby zdrowia, w Polskim Radiu 24, mówiła Sylwia Szparkowska, publicystka „Medycyny Praktycznej”. /Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Generalnie trudno krytykować pomysł, by dzieci zostały objęte częściej niż do tej pory tzw. bilansem zdrowia. Jednaka projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia, który o tym mówi nie wskazuje źródeł finansowania tego rozwiązania. Dodatkowe obowiązki mają być realizowane w ramach tych samych, co do tej pory środków.

Konfederacja Lewiatan, a także inni eksperci opiniują, że może to się okazać niemożliwe

- Można od razu założyć, że każdy dobry pomysł, który nie niesie za sobą wskazania finansowania, wywoła albo bardzo duże konflikty wśród osób, które będą musiały realizować dodatkowe zadania bez pieniędzy albo nigdy nie zostanie wprowadzony w życie – mówi Sylwia Szparkowska, publicystka „Medycyny Praktycznej”, która była gościem w PR 24.

Te rozwiązania miałyby wejść w życie w przyszłym roku, w tej chwili trwają nad nimi konsultacje. Lekarze i związki pracodawców wskazują m.in. na dodatkowe duże obciążenia dla kadry medycznej, której już teraz w wielu ośrodkach brakuje. I dotyczy to przede wszystkim całej grupy lekarzy rodzinnych.

Brak właściwego współdziałania

Do lekarza rodzinnego są kolejki, a na wizyty planowe do innych specjalistów czeka się czasem nawet kilka miesięcy. Jeszcze kilka lat temu takie sytuacje raczej się nie zdarzały. Przy tym lekarzy rodzinnych jest coraz mniej, a wiekowo nie jest to już najmłodsza grupa. Co gorsze, w specjalizacji: lekarz rodzinny nie pojawia się też odpowiednia liczba chętnych do pracy.

Lekarze są przepracowani, a poza tym nie ma właściwego współdziałania miedzy służą zdrowia a opieką społeczną, co na pewno pomogły rozwiązywać wiele problemów.

- Wydaje mi się, że tak jak przy innych problemach ochrony zdrowia trzeba myśleć o tym, co jest przyczyną krytyki. A przyczyny to: przepracowanie lekarzy i złe funkcjonowanie pozostałych systemów opieki - wyjaśnia Sylwia Szpakowska.

I dodaje: - Gdyby był poprawnie zorganizowany system opieki społecznej, to byłaby to największa ulga dla służby zdrowia.

Te dwa systemy: opieki społecznej i zdrowia na pewno powinny się uzupełniać.

Jedna czwarta wizyt jest zbędna

„Medycyna Praktyczna” przeprowadziła ankietę wśród lekarzy, których zapytała – jak duża część wizyt i świadczeń, które wykonują jest w ich ocenie niepotrzebna z medycznego punktu widzenia.

80 proc. lekarzy, a więc zdecydowana większość odpowiedziała, że mniej więcej co czwarta wizyta jest medycznie nieuzasadniona.

- Powodem tej sytuacji może być organizacja systemu ochrony zdrowia, czyli np. pacjent się pojawia na wizycie, bo ktoś go odesłał po jakieś dodatkowe skierowanie, albo zgubił receptę, a nie ma systemu elektronicznego i musiał po nią wrócić. To jest jedna grupa pacjentów, druga to, ta grupa, która czuje się niepewnie, nie ma jak sprawdzić informacji dotyczących swojego zdrowia albo są to osoby samotne i z tego powodu pojawiają się u lekarza. I jest to bardzo duża grupa ludzi, która wskazuje na kryzys rodziny, ale i na kryzys opieki społecznej, która go nie wspomaga – komentuje ekspertka.

Jej zdaniem mamy najgorszy model z możliwych, dlatego, że każda usługa w opiece zdrowotnej jest znacznie droższe niż to samo świadczenie w opiece społecznej.

- Aby porozmawiać czy wesprzeć psychicznie osobę starszą czy samotną – do tego nie trzeba wysoko wyspecjalizowanego lekarza, który uczył się wiele lat. Jest poszukiwanym na rynku specjalistą i jego praca jest bardzo deficytowa – dopowiada przedstawiciela „Medycyny Praktycznej”.

Powinniśmy się więc zastanowić, w jaki sposób wykorzystać zasoby kadrowe, które posiadamy.

Skąd pieniądze?

Podstawowy problem ochrony zdrowia, to brak wystarczających funduszy. – Z reguły za dobrymi intencjami nie kryje się pomysł na skuteczne finansowanie – mówi Sylwia Szparkowska.

Źródłami przyszłych dochodów mogłyby być dodatkowe ubezpieczenia, podnoszenie składki zdrowotnej, albo drobne dopłaty za każdą wizytę u lekarza.

To ostanie rozwiązanie jest promowane przez środowisko lekarskie właśnie z tego względu, że cześć wizyt jest po prostu w ogóle niepotrzebna.

Grażyna Raszkowska, fko