Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Andrzej Cała 28.04.2014

Wolny rynek to jedna z podstaw UE

1 maja 2004 roku Polska weszła w struktury Unii Europejskiej. Staliśmy się tym samym jednym z elementów wspólnego rynku, co pozwala nam ubiegać się o pracę w innych krajach członkowskich, a polskim produktom zaistnieć w nich na zagranicznych półkach sklepowych.
Posłuchaj
  • Po wejściu do UE Polacy zyskali możliwość pracy w innych krajach członkowskich. Również dla polskich producentów i wytwórców otworzyło to nowe perspektywy (Czwórka/Europejski Lunch)
Czytaj także

- Wspólny rynek i jednolity rynek to pojęcia często stosowane wymiennie - mówi Krzysztof Kokoszczyński z portalu Euractiv. - Mówiąc najprościej jest to zniesienie wszelkich barier w wymianie handlowej pomiędzy krajami UE. Pozwala to na znacznie łatwiejszy przepływ usług i towarów - tłumaczy.

Właśnie takie znoszenie wszelkich barier i przeszkód na drodze handlowej oraz komunikacyjnej stało tak naprawdę za powołowaniem do życia Unii Europejskiej i było od poczatku jednym z jej założeń. - Zaczęło się to jeszcze w latach 50. od Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, która zniosła bariery na wymianę tych właśnie, dwóch kluczowych wówczas, surowców. Stopniowo było to rozszerzane na coraz większą liczbę towarów i usług - wspomina Kokoszczański.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jak fundusze z UE zmieniły Polskę

W przypadku dostępu do nowych rynków pracy, przepisy unijne okazały się dla wielu Polaków szansą na lepsze życie i godny zarobek. Jak ta sytuacja przedstawia się zaś, gdy patrzymy na towary? Czy zyskały on duże powodzenie w krajach Unii i są chętnie kupowane? - W zasadzie przez te dziesięć lat, od kiedy dołączyliśmy do Unii, eksport ten jest stały i wynosi ok. 75-80% do innych krajów członkowskich. Rynek UE jest jednak ogromny, więc w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że został zalany przez rzeczy z Polski. W porównaniu z Chinami nie stanowimy konkurencji - kończy rozmówca "Europejskiego Lunchu".
(ac/kd)