W półfinale żeńskiego mundialu Japonki pokonały Szwecję 3:1. W takim samym stosunku Amerykanki rozprawiły się z Francją.
W USA od niedzieli narodowym bohaterem jest Abby Wambach. Piłkarka nie tak dawno myślała nawet o zakończeniu kariery. W ostatnim czasi powróciła na boisko, jednak jej forma pozostawiała wiele do życzenia, a na mundial do Niemczech została zabrana niejako na kredyt. Za dane jej zaufanie odwdzięczyła się z nawiązką. Była bohaterką ćwierćfinałowej potyczki z Brazylią, w półfinale wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 2:1 uzyskując po strzale głową swoją swoją trzecią bramkę na tym turnieju.
Zdobyła tym serce Amerykanów, jest na czołówkach najważniejszych tutejszych gazet. - To było dla nas bardzo cięzkie spotkanie, a wracając do Abby to jestem niezmiernie szczęsliwa, że mam ją w zespole - mówiła po meczu trenerka Stanów Zjednoczonych Pia Sundhage.
"Amerykańskie piękno wygrało z francuzką elegancją" - napisał New York Times. Gazeta podkreśliła, że Jankeski nie grały może z takim polotem jak kilka dni temu, ale trzeba pamiętać, że z Brazylijkami rywalizowały 120 minut i miały jeden dzień mnie odpoczynku niż Francuzki.
Wyniki meczów 1/2 finału:
Francja - USA 1:3 (0:1)
Japonia - Szwecja 3:1 (1:1)
16 lipca, sobota
mecz o 3. miejsce: Francja - Szwecja (17.30)
17 lipca, niedziela
finał: USA - Japonia (17.30)
man