Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 25.06.2013

ME koszykarek: Polki wygrały, ale za nisko by awansować

Reprezentacja Polski koszykarek nie wywalczyła awansu do finałów mistrzostw Europy 2015.
Polska - GrecjaPolska - GrecjaPAP/EPA/FOTIS PLEGAS G.

W rewanżowym meczu finału play off eliminacji biało-czerwone wygrały we Władysławowie z Grecją 57:56 (12:12, 23:16, 8:15, 14:13), ale sobotę w Atenach przegrały 46:61.
W dodatkowych eliminacjach do EuroBasketu 2015 wzięło udział 14 zespołów i tylko najlepszy z nich miał zapewniony udział w finałowym turnieju. Polki nie wykorzystały ogromnej szansy, co nie znaczy, że za dwa lata nie wystąpią na Węgrzech i w Rumunii. W przyszłym roku czekają je kolejne, ale znacznie trudniejsze eliminacje.
W finale polskie koszykarki, podobnie jak w półfinale, ponownie musiały odrabiać 15 punktów straty. Z Bułgarią ta sztuka im się udała (na wyjeździe przegrały 44:59, ale w rewanżu we Władysławowie zwyciężyły 65:44), jednak w konfrontacji z Grecją już nie. W pierwszym spotkaniu w Atenach biało-czerwone uległy 46:61, natomiast we Władysławowie wygrały zaledwie 57:56. W rewanżu w ekipie gości punktowało tylko pięć koszykarek.
Początek spotkania zapowiadał, że gospodynie bez większych problemów mogą odrobić straty z pierwszej konfrontacji. W 4. minucie po rzucie Agnieszki Szott-Hejmej (miała wtedy na koncie 6 punktów) biało-czerwone prowadziły już 10:2. W tym momencie do głosu doszły Greczynki, które zdobyły 10 punktów z rzędu i 9. minucie po trafieniu Aikateriny Sotiriou wygrywały 12:10.
Na początku drugiej kwarty rywalki miały już w zapasie 19 punktów, bowiem po akcji najskuteczniejszej w pierwszym meczu 20-letniej Artemisy Spanou zrobiło się 16:12 dla przyjezdnych.
Hasło do drugiego zrywu ponownie dała Szott-Hejmej. To po jej dwóch rzutach za trzy Polki wyszły w 14. minucie na prowadzenie 25:17. A najwyższą różnicę w pierwszej połowie ekipa trenera Jacka Winnickiego osiągnęła trzy minuty później, kiedy trafiła Joanna Walich - było 29:19 dla gospodyń.
Gospodynie nie potrafiły jednak znaleźć recepty nie tylko na Spanou, ale również na Pelagię Papamichail, która w trzecie kwarcie zdobyła osiem punktów - to właśnie za jej sprawą w 30. minucie zespół gości doprowadził do remisu 43:43 (wcześniej Polki wygrywały 39:28).
Kiedy w 33. minucie, po dwóch osobistych Sotiriou, Greczynki objęły prowadzenie 51:47, losy awansu zostały już rozstrzygnięte.

Polska - Grecja 57:56 (12:12, 23:16, 8:15, 14:13)
Polska:
Agnieszka Szott-Hejmej 14, Joanna Walich 11, Magdalena Skorek 11, Magdalena Leciejewska 7, Agnieszka Skobel 6, Martyna Koc 2, Agnieszka Majewska 2, Magdalena Ziętara 2, Weronika Idczak 2, Dominika Owczarzak, Paulina Misiek, Aleksandra Pawlak.
Grecja: Artemis Spanou 19, Aikaterina Sotiriou 17, Pelagia Papamichail 14, Iouliti Lymoura 4, Dimitra Kalentzou 2, Olga Chatzinikolaou, Anna Spyridopoulou, Afroditi Kosma, Zoi Dimitrakou, Evdokia Stamati, Angeliki Nikolopoulou.

man