Krakowska wystawa "Nowa Huta 1949+" zanurza się w przeszłość aż do roku 1949, kiedy to decyzją władz państwowych podkrakowskie wsie połączono w jeden organizm nazwany właśnie Nową Hutą.
- Zaprojektowana została na początku lat 50., wzorowana na jednostce dobrosąsiedzkiej - amerykańskim pomyśle z lat 20. - i do dziś spełnia wymogi stawiane przed nowoczesnymi miastami - opowiada w Dwójce komisarz wystawy Paweł Jagło.
Wystawa porusza bardzo ciekawe wątki w historii dzielnicy, przedstawia na przykład rolę Kościoła w socjalistycznym mieście. Nowa Huta była na początku nazywana miastem bez Boga, dziś 10 spośród 120 kościołów Krakowa stoi właśnie tam. Ekspozycja koncentruje się na nowohuckim kombinacie - Hucie Lenina (dziś Sendzimira), od którego dzielnica wzięła swoją nazwę.
Zobacz archiwalne fotografie z wystawy:
- Pokazujemy pamiątki z pierwszego spustu surówki w Nowej Hucie w 1952 roku. Pokazujemy model pomnika Lenina, który stał przy Alei Róż od 1973 do 1989 roku. Jest także fantastyczne dokumenty, które przedstawiają wyniki śledztwa po słynnym zamachu na pomnik Lenina w 1979 roku - wymienia Paweł Jagło.
Aby posłuchać dwójkowej rozmowy, kliknij dźwięk "Paweł Jagło: Nowa Huta jest miastem idealnym!" po prawej stronie artykułu.
Ekspozycja rozprawia się z nowohuckimi mitami: dzielnica nie powstała wcale na złość krakowianom, kombinat nie zniszczył środowiska naturalnego okolicy, a Nowa Huta, choć cieszy się złą sławą, wcale taka niebezpieczna nie jest.
Wystawę "Nowa Huta 1949+" można oglądać do 1 maja w oddziale Dzieje Nowej Huty Muzeum Historycznego Krakowa. Później ekspozycja będzie cyklicznie powracać do muzealnych sal - latem i zimą każdego roku.
Przy okazji zwiedzania wystawy warto wspiąć się także na Kopiec Wandy, czyli najstarszy zabytek Krakowa. Powstał ok. VII-VIII wiek n.e., właśnie na terenie Nowej Huty!
źr.wikipedia,fot.Christopher Walker,lic.CC
usc