Ukończyła Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu i nowojorski La Guardia Community College. Swoje prace pokazywała m. in.: w Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Turcji, Francji i na Biennale w Wenecji. Ostatnio w łódzkiej Manufakturze wydziergała na szydełku "ubranie" dla lokomotywy. To wszystko z okazji trwającego właśnie Roku Tuwima.
- To, jak dotąd, największe moje wyzwanie - opowiada artystka. - Bo nie ograniczało się ono jedynie do szydełkowania. Najpierw musiałam znaleźć odpowiednią lokomotywę, potem ją przetransportować i wreszcie zabrać się do dziergania - dodaje. W pracy "Olek" mogła liczyć na wsparcie pomocników: - Wybrałam cztery osoby, które współpracowały ze mną przy wcześniejszych projektach. W sumie szydełkowaliśmy bez przerwy 36 godzin - mówi autorka instalacji. - Celowo używam słowa "szydełkowaliśmy", bo jest w naszym gronie chłopak. "Młody" ma 17 lat i wiem, że na początku rodzice nie za bardzo chcieli się zgodzić na tę współpracę, ale w końcu udało mi się ich przekonać.
Gość "Konturówki" zdradził też, czym kieruje się w doborze obiektów do "ubrania": - Jakikolwiek przedmiot wybieram, zawsze zwracam uwagę na szczegóły. I na to, czy dana rzecz sama w sobie jest piękna. Muszą mi imponować jej kształty, a lokomotywa pod tym względem ma wiele do zaoferowania - usłyszeliśmy.
Art-Lokomotywę można podziwiać w łódzkiej Manufakturze do 19 sierpnia. Za swoje dzieło artystka odebrała statuetkę Złotego Glana. Nagroda Kina Charlie jest przyznawana ważnym i wyróżniającym się twórcom. W gronie laureatów jest m.in. Agnieszka Holland.
kul